Projekt sieci internetowej opartej na balonach został pogrzebany

Balon Alphabet Fot. Wikipedia
Balon Alphabet Fot. Wikipedia
REKLAMA

Projekt Alphabet miał dostarczyć internet w najdalsze zakątki Afryki. Nie wymagał specjalnych wydatków na infrastrukturę, bo stacjami przekaźnikowymi miały być wysłane w stratosferę… balony.

Jedynym krajem zainteresowanym owa technologią jest jednak tylko Kenia. Do tej pory ledwie niewielka część tego kraju została pokryta siecią balonów stratosferycznych wyposażonych w przekaźniki, więc projekt zostaje porzucony ze względu na brak perspektyw rozwoju komercyjnego.

Loon LLC to spółka zależna Alphabet Inc., pracującą nad zapewnieniem dostępu do Internetu na obszarach wiejskich i oddalonych, która projekt pilotowała. Podaje, że technika dostępu do internetu za pomocą balonów działa, ale komercyjna przyszłość projektu nie jest pewna.

REKLAMA

Projekt był ambitny i miał być tani. Jego zaniechanie budzi teraz szydercze nagłówki w prasie specjalistycznej. Ocenia się, że wokół inwestycji zrobiono dużo hałasu, a sam projekt był niedopracowany. Nadszarpnęło to wizerunek Alphabetu.

Loon rozpoczął się jako projekt badawczo-rozwojowy X (dawniej Google X) w 2011 r. Później przekształcił się w oddzielną firmę w lipcu 2018 r. Jednak w styczniu 2021 r. ogłoszono zamknięcie spółki.

Balon nie wygrał z satelitami i jego wielki powrót do biznesu okazał się komercyjną porażką. Projekt był jednak ciekawy technicznie. Konstrukcja balonu wyposażonego w panele słoneczne miała im pozwolić przebywać w stratosferze setki dni. Loon opracował też złożony system zarządzania siecią.

Wykorzystywała ona przewidywanie ruchu balonów przenoszonych przez wiatry na dużych wysokościach. Kiedy balon opuszczał obszar roboczy, miał wracać na Ziemię i być zastępowany innym. Balon zasilany z paneli słonecznych unosi kilkaset kilogramów sprzętu na wysokość do 25 km.

Niekonkurencyjne, nieopłacalne, chociaż ciekawe technicznie

Ostatecznie było tylko kilka wdrożeń eksperymentalnych systemu, na obszarach dotkniętych klęskami żywiołowymi (Peru, Portoryko). Mocno liczono na Afrykę. Tutaj jako klient pojawiła się tylko w 2020 roku Kenia.

W kraju tym rozlokowano 35 balonów, które pokryły sygnałem powierzchnię 50 000 km². To jednak mniej niż 10% terytorium Kenii. Władze Kenii i firma nie podały nigdy danych dotyczących liczby klientów podłączonych do tej sieci.

„Droga do rentowności okazała się znacznie dłuższa i bardziej ryzykowna, niż się spodziewano. W nadchodzących miesiącach zaczniemy zamykać działalność Loon. Zdecydowaliśmy, że ten projekt nie będzie już częścią Alphabet” – podsumował nieudaną inwestycję Astro Teller, szef Lab X, inkubatora pomysłów Alphabet.

Według witryny Wired niepowodzenie biznesowe było przewidywalne od początku. W ciągu ostatniej dekady dostęp do Internetu wzrósł z 75% do 93% terytorium Kenii. zasięgu. Na pozostałych obszarach żyje niewielu mieszkańców, którzy często nie mogą sobie pozwolić na smartfona lub nie są zainteresowani Internetem. Okazuje się, że i Google czasami błądzi…

Źródło: France Info

REKLAMA