Czy elf może być murzynem? Netflix kontra fani Wiedźmina

Foto: Facebook Netflix
REKLAMA

Netflix szykuje kolejny serial o przygodach Wiedźmina. Dobór aktorów nie wszystkim się jednak spodobał.

„The Witcher: Blood Origin” to najnowszy serial ze świata Wiedźmina, który szykuje Netflix. Gigant znany ze wspierania różnorodności i środowisk LGBT ogłosił, że rolę elfki Éile otrzymała Jodie Turner-Smith.

Ten wybór nie spodobał się fanom książek Andrzeja Sapkowskiego. Aktorka, która ma się wcielić w elfkę jest bowiem czarnoskóra.

REKLAMA

Polscy fani fantastyki przez lata uosabiali elfy z białym kolorem skóry. Czarnoskóry elf wywołał więc falę zarzutów wobec Netflixa o ingerencji w „słowiańskość” Wiedźmina.

Awantura między fanami, a Netflixem wybuchła na stronie Facebook amerykańskiego giganta. Co ciekawe, Netflix nie obrał uległej postawy i ogryzał się oburzonym widzom.

Gdy jeden z fanów Wiedźmina napisał komentarz „Fajny ten elf. Taki postępowy” administrator profilu odpisał: „W książkach do historii miałeś inne?”. Inne wymiany zdań były równie cięte.

Fani wskazywali, że elfy powinny wyglądać jak te we „Władcy Pierścieni”. „Oglądałem „Władcę pierścieni” itd., ale takiego elfa jeszcze nie wdziałem” – napisał jeden z fanów.

Dostał od Netflixa odpowiedź: „My jeszcze żadnych nie widzieliśmy, szczerze mówiąc”.

Gdyby tego mało do sprawy odnosił się sam Sapkowski. Autor Wiedźmina stwierdził, że jego historia… nie jest w istocie oparta na słowiańskiej mitologii.

– W moich książkach, o ile pamiętam, o kolorze skóry zbyt precyzyjnie się nie mówi, toteż adaptatorzy mają tu wielkie pole do popisu, wszystko jest możliwe i dopuszczalne, wszak mogło tak być. W komiksie z moich blond Zerrikanek zrobiły się brunetki, bo artysta miał swobodę twórczą – wskazał pisarz.

Źródło: Spidersweb / Facebook Netflix

REKLAMA