
Światło dzienne ujrzały nowe taśmy obciążające PiS. Wynika z nich, że odblokowanie dotacji na dokończenie instalacji przetwarzania odpadów było uzależnione od zatrudnienia ludzi marszałka województwa.
Mieszkańcy Łodzi i okolic płacą kolosalne pieniądze za śmieci. Pomóc w zredukowaniu kosztów miała komunalna instalacja przetwarzania odpadów dla 150 tys. mieszkańców z 19 gmin.
Jednak od 7. lat Związek Międzygminny „Bzura” nie może jej wybudować. Samorządowcy twierdzą, że marszałkowie województwa z PiS blokują ich starania.
Najpierw w 2017 roku, a potem w 2018, ówczesny wojewoda łódzki Zbigniew Rau (dziś szef MSZ) uchylił prawomocne pozwolenie na budowę.
– ZM Bzura dwukrotnie spór z wojewodą wygrał przed WSA, tyle, że wykonawca zszedł z placu budowy, a Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi w tej sytuacji wycofał dotację, a to instytucja będąca pod polityczną kontrolą PiS – wyjaśnia „Dziennik Łódzki”.
Teraz na jaw wyszła taśma z rozmowy, z której wynika, że odblokowanie dotacji na dokończenie instalacji przetwarzania odpadów miało być możliwe po… zmianie zarządu na ludzi „życzliwych” marszałkowi województwa łódzkiego, czyli przychylnych Grzegorzowi Schreiberowi z PiS.
Jak informuje „Dziennik Łódzki” nagranie opublikował Ryszard Nowakowski, szef zarządu ZM Bzura, i Jacek Lipiński, wiceprzewodniczący Bzury oraz burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego. Rozmowę zarejestrowano podczas zgromadzenia Bzury w Łowiczu 28 stycznia 2020 roku.
Ujawniający nagranie wskazują, iż zarząd województwa, kierowany przez marszałka z PiS, odmówił wpisania instalacji Bzury na listę inwestycji, które mają być dotowane z budżetu państwa i Unii Europejskiej. Nie pomógł nawet wyrok WSA, w którym stwierdzono bezczynność marszałka w tej sprawie.
ZS Bzura złożył nawet pozew, w którym domaga się 75 mln zł odszkodowania od Skarbu Państwa, za bezprawne decyzje wojewody i marszałka.
Nowakowski i Lipiński ujawnili, że PiS chce wycofania sprawy z sądu, a żeby do tego doprowadzić, chce w zarządzie ZM Bzura stanowisk dla swoich ludzi. W zamian możliwe byłoby dokończenie inwestycji i przywrócenie dotacji.
Taśmy PiS
Na nagranym spotkaniu w Łowiczu nie było marszałka Schreibera, ale jego „emisariusze” – Adam Ruta (wójt Łyszkowic) i Sylwester Kubiński (wójt Bielaw). Kubiński miał stwierdzić, że pojawiły się nowe okoliczności dotyczące finansowania inwestycji, a chodzi „konkretne propozycje” uzależnione od zmian w zarządzie związku, on zaś został upoważniony do ich przedstawienia.
Sylwester Kubiński: „(…) Otóż no, pan marszałek widzi tutaj, nooo inne osoby spośród naszego grona, oczywiście nie w całości, ale częściowa wymiana części zarządu. Dokładnie dwie osoby. To by rodziło te konsekwencje, że jesteśmy traktowani jako inwestycja priorytetowa”.
Z sali: „Kto miałby być tym kandydatem?”
Kubiński: „Jeżeli chodzi o kandydatury, no to powiedzmy, że jest to do dyskusji sprawa, ale zostały też wskazane spośród naszego grona osoby, które no, nie wiem, pan marszałek traktuje jako osoby, no, nie wiem, godne…”
A sali: „Życzliwe…”
Kubiński: „Bardziej życzliwe, ustosunkowane (śmiech). Nie wymagajcie też ode mnie pewnych określeń czy tutaj do końca, żebym się wypowiadał, no bo pewne rzeczy, no muszą pozostać w domyśle. Natomiast, no, uważam, że propozycja jest konkretna. I teraz pytanie, czy chcemy nadal bić się z koniem, że tak powiem, czy też, no dla dobra sprawy powinniśmy przyjąć te warunki”.
Gdy dziennikarze zwrócili się o komentarz do nagranych rozmów, Adam Ruta stwierdził: „na pewno czegoś takiego nie mówiłem. Zresztą… Nie słyszałem nagrania, nie wiem, czy nie wyrwano z kontekstu tego, co wtedy mówiłem”.
Z kolei Sylwester Kubiński zapewnił, że jego słowa zostały niewłaściwie zinterpretowane. – Ja nawet nie jestem członkiem PiS, należę do PSL, a pana marszałka nawet nie znam – mówi Kubiński.
– Rozmawiałem ze starostą łowickim (Marcin Kosiorek, były doradca wojewody Raua – red.) o możliwości finansowania naszej inwestycji, a on obiecał sprawdzić jakie te możliwości są. Owszem, pojawiła się ogólna propozycja ewentualnych zmian w zarządzie, ale bez personaliów. Mnie chodziło tylko o ratowanie inwestycji – dodał.
Natomiast rzecznik marszałka województwa z PiS nazwał informację pomówieniami.
Źródło: Dziennik Łódzki