W kościołach wróci znak pokoju. Liturgia dostosowywana do zaleceń sanitarnych

Wnętrze katedry pw. św. Józefa w Columbus, Ohio, USA.
Wnętrze katedry pw. św. Józefa w Columbus, Ohio, USA. Fot. wikimedia
REKLAMA

W kościołach w czasie pandemii pojawiają się różne wynalazki. Było już o dozownikach wody święconej obok dozowników płynu dezynfekującego przy wejściach do świątyń, teraz włoski episkopat zdecydował o powrocie „znaku pokoju”.

We włoskich kościołach od 14 lutego powróci gest przekazywania sobie znaku pokoju, co ogłosiła Konferencja Episkopatu 27 stycznia w specjalnym komunikacie na zakończenie swoich obrad. Rzecz jasna obrady były wirtualne. Gest zawieszono z powodu pandemii.

Sprawa jest o tyle dziwna, że ma znak pokoju wraca w formie „spojrzenia w oczy i skinienia głową”. Tak jakby wcześniej spojrzenie w oczy i skinięcie głową mogło zarażać…

REKLAMA

W komunikacie, wydanym po obradach episkopatu, zorganizowanych w formie wideo-konferencji przypomniano, że „pandemia narzuciła ograniczenia w praktykach celebracji” w związku z koniecznością stosowania środków prewencji i ochrony przed koronawirusem.

„Nie mogąc przewidzieć, jaki czas jest potrzebny na pełne przywrócenie wszystkich obrzędowych gestów, biskupi postanowili wznowić począwszy od niedzieli 14 lutego znak, którym wymienia się dar pokoju” – brzmi komunikat. .

To i tak lepsze od trykania się łokciami. W ocenie biskupów skierowanie wzroku ku stojącej obok osobie i skinienie głową jest gestem „wymownym, bezpiecznym i pełnym wrażliwości”, wyrażającym wymianę daru pokoju jako „podstawy wszelkiego braterstwa”. Coś za dużo tego „fraternité” w Kościele…

Źródło: PAP

REKLAMA