Zespół ds. klimatu przy PAN wieszczy, że Bałtyk pochłonie Gdańsk

Sztorm na Bałtyku fot. PAP/Marcin Bielecki
Sztorm na Bałtyku fot. PAP/Marcin Bielecki
REKLAMA

Zespół doradczy ds. kryzysu klimatycznego przy prezesie PAN w komunikacie dot. skutków wzrostu poziomu morza m.in. dla Gdańska, Żuław i Półwyspu Helskiego, wieszczy, że w ciągu 30 lat wzrośnie liczba wezbrań na Bałtyku, a za 100 lat historyczne centrum Gdańska może znaleźć się pod wodą. Gdybyśmy dożyli, chętnie bym się założył…

Najwidoczniej naukowcy z Polski dołączyli do katastrofistów klimatycznych z całego świata. Tego typu wróżby pojawiają się od dziesięcioleci i jakoś bardzo rzadko się sprawdzają. Warto spytać co np. ze słynną „dziurą ozonową”, która chyba miała już nas wykończyć? Żyć z czegoś trzeba, ale wróżbiarstwo za państwowe pieniądze wydaje się mniej moralne, od np. stawiania tarota przez wróżki prywatne.

W opublikowanym w środę 27 stycznia na stronie PAN komunikacie można przeczytać, że „Nieuchronny charakter i narastające tempo wzrostu poziomu morza pokazują niebezpieczeństwo, jakie niesie zmiana klimatu. W razie niepowodzenia w redukcjach emisji gazów cieplarnianych być może już niedługo będziemy musieli zmierzyć się z problemem podtopień w strefie przybrzeżnej i przygotować się na zalewanie coraz większej powierzchni lądu”.

REKLAMA

I dalej: „globalny poziom morza podniósł się od XIX wieku o ponad 20 cm. Specjalny Raport IPCC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu – PAP) z 2019 r. na temat oceanu i kriosfery stwierdza, że tempo wzrostu średniego poziomu morza w latach 2006-2015 wyniosło 3,6 mm na rok, jest bezprecedensowe w ostatnich 100 latach i około 2,5 razy większe niż w latach 1901-1990”.

Podobno prognozy wzrostu poziomu morza zależne są od wielkości przyszłych emisji gazów cieplarnianych. Autorzy raportu IPCC przewidują, że tempo średniego światowego wzrostu poziomu morza w 2100 r. osiągnie 15 mm na rok, a w XXII wieku przekroczy kilka centymetrów rocznie.

W związku ze wzrostem poziomu morza i obejmowaniem przez te zagrożenia coraz większych obszarów, dotyczyć to będzie historycznej części Gdańska, Żuław czy Półwyspu Helskiego. To wszystko jednak dopiero za 100 lat, więc nawet prezydent Dulkiewicz może spać spokojnie. Raport zaleca, by „mając na uwadze efektywność podejmowanych działań adaptacyjnych z zakresu gospodarki wodnej, należy nadać wyraźnie wyższy priorytet wydatkom związanym z ochroną wybrzeża”. Może to więc po prostu chodzi o budżetowe pieniądze?

Źródło: PAP

REKLAMA