Norwedzy zamykają granice. Twierdzą, że Polacy przywlekli do nich zarazę

Norwegia zdjęcie ilustracyjne fot. Pixabay
Norwegia zdjęcie ilustracyjne fot. Pixabay
REKLAMA

Granice Norwegii będą od północy zamknięte dla obywateli innych państw – ogłosiła premier Erna Solberg. Norwedzy twierdzą, że to Polacy przywlekli do nich nowe przypadki COVID-19.

– Widzimy, że wiele krajów nie monitorowało zmutowanych wersji koronawirusa w takim stopniu jak my – oświadczyła premier Erna Solberg.

Zakaz wjazdu nie będzie dotyczyć przedstawicieli niektórych ważnych społecznie zawodów, w tym służb medycznych ze Szwecji i Finlandii. Odbije się natomiast na pracownikach tymczasowych (czyli w dużej mierze Polakach), którzy do 12 marca nie będą mogli wjechać do Norwegii.

REKLAMA

W norweskich mediach zaczęła się nagonka na Polaków i Litwinów. Posądza się ich o przywleczenie zarazy do Norwegii. Chodzi o to, że nasi rodacy mieli omijać obowiązek testowania się przed wjazdem do tego państwa.

Media donosiły, że mimo wprowadzenia obowiązku poddania się testom na granicy oraz kwarantannie wielu przyjezdnych tego nie robiło w obawie przed utratą pracy. Telewizja NRK podała, że w pierwszych dwóch tygodniach stycznia w Norwegii testom na Covid-19 poddało się 17 tys. osób z Polski oraz Litwy. W tym samym okresie sieci komórkowe odnotowały 32 tys. kart SIM z tych krajów.

Dodatkowo, jak podała agencja prasowa NTB, w środę wykryto ognisko koronawirusa wśród robotników z zagranicy, w tym z Polski, remontujących budynek Pressens hus w Oslo. Potwierdzono 34 zakażenia, a 146 osób przebywa na kwarantannie.

Miejmy nadzieję, że insynuacje i oskarżenia, które pojawiają się w mediach, nie odbiją się na mieszkających w Norwegii obywatelach Polski. Historia zna przecież przypadki, w których daną społeczność oskarżano o przenoszenie chorób, zatruwanie rzek, a następnie była ona poddawana różnego rodzaju represjom….

Źródło: PAP

REKLAMA