Eutanaziści podnoszą głowy. Francja, Portugalia, kto następny?

Szpital.
Szpital/fot. ilustracyjne/fot. Pixabay
REKLAMA

Pandemia banalizuje przypadki śmierci w społeczeństwach. Być może dlatego, eutanaziści wykorzystują koronawirusowe czasy do wprowadzania swoich pomysłów i wspierania cywilizacji śmierci. Problem czeka i nas, co pokazała sprawa Polaka zagłodzonego w Wielkiej Brytanii.

Tam, gdzie udało się już większość społeczeństwa odpowiednio „oduraczyć” lub w pewien sposób ubezwłasnowolnić, trwa wręcz ofensywa „misjonarzy nowego wspaniałego świata”. We Francji deputowanym rządzącej partii LREM nie wystarczy już rozciąganie aborcji do 14 tygodnia ciąży, czy zabijanie nienarodzonych dzieci ze względu na depresję kobiet. Nagle zachciało się im i eutanazji.

Francja

W środku pandemii, rządzący Francją wykorzystują podnoszą temat „aktywnej pomocy w umieraniu” i „prawa do godnej śmierci”, jak eufemistycznie określa się ten rodzaj eutanazji. Część deputowanych chciałaby wprowadzić ten temat do porządku obrad parlamentu. Zgłoszono w sumie kilka projektów ustaw dotyczących tematu „końca życia”. I pomyśleć, że dzieje się to w momencie, kiedy żniwo śmierci, w tym szeroko w domach opieki, zbiera pandemia.

REKLAMA

Z powodu koronawirusa zmarło we Francji ponad 74000 osób. Tymczasem politycy uważają, że to okazja do debat nad dodatkowym wspomaganiem śmierci. „Kryzys w Covid uwidocznił wszystkim ten problem” – mówił wprost polityk LREM z departamentu Rhône Jean-Louis Touraine. Ten deputowany był… lekarzem.

Nowe przepisy miałyby uzupełnić tzw. ustawę Claeys-Leonetti, która już dopuszczała pewną formę eutanazji w postaci rezygnacji z „uporczywej terapii”, co przypomina historię Polaka ze szpitala w Plymouth i historię Vincenta Lamberta w samej Francji.

Kolejny krok „progresistów” to „wspomagane samobójstwa”, rodzaj eutanazji, który wprowadzono już np. w Szwajcarii. Zmuszanie lekarzy do „pomocy” i relatywizacja wartości życia prowadzą nieuchronnie do banalizacji takich aktów i eutanazyjnej drogi Holandii, gdzie eutanazję rozciągnięto nawet na dzieci, a do zabijania wystarczy już depresja.

Portugalia

Do legalizacji eutanazji przygotowuje się też Portugalia. Portugalski parlament w piątek 29 stycznia przyjmuje ustawę, która uczyni ten do niedawna katolicki kraj czwartym państwem w Europie, który zalegalizuje wspomaganą medycznie eutanazję.

Wynik głosowania w parlamencie był pewny, bo kilka projektów otwierających eutanazję zostało już przyjętych w lutym ubiegłego roku przez większość deputowanych. Teraz postawią kropkę nad „i”.

Podobnie jak i we Francji jest mowa o „sytuacji skrajnego cierpienia i nieodwracalnych uszkodzeniach” lub cierpieniu na „nieuleczalną chorobę”. Milczy się o utylitarnych powodach „oszczędności” na służbie zdrowia i ubezpieczeniach społecznych. To łatwiejsza droga.

Nie jest przypadkiem, że kraje użalające się na „skrajnym cierpieniem” nie rozwijają u siebie medycyny paliatywnej, która mogłaby tu pomóc. Wybierają prostszą i tańszą eutanazję. Warto przypomnieć, że o „miłosierdziu” mówili też autorzy niemieckich eksperymentów w czasie II wojny światowej.

Ustawa portugalska mówi, że wniosek pacjenta „u schyłku życia” musi zostać zatwierdzony przez kilku lekarzy. Także przez psychiatrę, gdy istnieją wątpliwości co do zdolności osoby do dokonania „wolnego i świadomego” wyboru. Lekarz ma upewnić się, że chce zakończyć swoje życie po raz ostatni, w obecności świadków.

Wiadomo jednak, że dochodzi bardzo szybko do banalizacji wspomagania eutanazji i uproszczania przespisów. Przykładu dostarcza tu Holandia i cała lista nadużyć wobec pozornie zabezpieczających procedur. „Wspomaganie śmierci” ma być praktykowane w placówkach publicznej służby zdrowia.

Ustawa z parlamentu trafi do podpisu przez prezydenta. Jest nim ponownie wybrany w I turze Marcelo Rebelo de Sousa. Może jeszcze przesłać ustawę do analizy Trybunałowi Konstytucyjnemu lub ją zawetować.

Sousa jest katolikiem, ale jak dotąd unikał zajęcia otwartego stanowiska w tej sprawie. Prawdopodobna wydaje się możliwość odesłania ustawy do ceny przez TK.

Lewica twierdzi, że to „kompromis”. Socjalistka i feministka Isabela Moreira twierdzi, że nowe prawo broni „godności ludzkiej”. ​​Portugalia, ale i Francja szykują się do pójścia w ślady trzech krajów europejskich, które już zalegalizowały eutanazję. Są to Belgia, Luksemburg i Holandia. Także Hiszpania zrobiła krok w tym kierunku w grudniu ubiegłego roku. Tam rządowa ustawa ma trafić do Senatu do końca marca.

W Portugalii Federacja na Rzecz Życia zebrała 100 000 podpisów pod postulatem referendum. Politycy obawiają się jednak publicznych dyskusji, które mogłyby zakwestionować ich eutanazyjne pomysły.

Wykorzystano za to pandemię i skrócono proces legislacji. Z powodu obostrzeń nie wpuszczono też do parlamentu strony społecznej. Sprzeciw zgłosiła hierarchia kościelna, ale „dyskretnie”, jak piszą media. Ks. Manuel Barbosa, rzecznik Konferencji Episkopatu Portugalii, stwierdził jedynie, że stanowisko Kościoła „nie uległo zmianie”.

Źródło: Le Figaro/ AFP

REKLAMA