
Milion dawek chińskiej szczepionki dostarczono już w połowie stycznia Serbii. Kraj ten nie należy do Unii Europejskiej i ma problem z zaopatrzeniem się w produkty Pfizera, AstraZeneki, czy Moderny.
Serbia liczy 7 milionów mieszkańców, więc dostawa miliona szczepionek to wcale pokaźne zaopatrzenie populacji.
Wybór chińskiej szczepionki był poniekąd bez-alternatywny. „Świat uderzył w górę lodową, taką jak Titanic” – mówił serbski prezydent Aleksandar Vucic w telewizji RTS – „Małym i biednym grozi zatonięcie”. Prezydent ma się sam takim produktem zaszczepić.
Dostawy chińskiej szczepionki pozwoliły uruchomić program krajowych szczepień i obecnie Serbia jest pod tym względem jednym z najbardziej zaawansowanych krajów na kontynencie europejskim.
Serbia jest pierwszym europejskim krajem, który rozpoczął stosowanie chińskiej szczepionki Sinovac. Wcześniej zamówiono także rosyjskiego Sputnika V (250 tys.) ,a do kraju mają nadejść pewne ilości produktu firm Pfizer/BioNtech (5 tys.).
Jako pierwszy chińską szczepionkę otrzymał minister zdrowia Zlatibor Loncar, według którego preparat firmy Sinopharm jest w pełni bezpieczny. W sumie serbski rząd ma jeszcze podpisane umowy na kolejne 6 mln dawek.
Szczepienia odbywają się w 300 punktach. Jako pierwsi zaszczepieni mają być pracownicy służby zdrowia, żołnierze serbskiej armii oraz inni pracownicy służb mundurowych. W Serbii do tej pory koronawirusem zakaziło się 374 tys. osób., na Covid-19 zmarło 3770.
Czas pokaże, czy był to dobry wybór.
Źródło: France Info/ PAP