
Czy szef Orlenu będzie nowym premierem? Daniel Obajtek rośnie w oczach prezesa PiS.
Wywiad prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dla mediów braci Karnowskich wywołał spore poruszenie. Kaczyński chwalił w nim szefa Orlenu.
W po wywiadzie wróciły plotki, że dni Mateusza Morawieckiego są policzone. Były doradca Donalda Tuska kojarzy się źle nawet w środowisku z którego się wywodzi.
Natomiast Daniel Obajtek, były wójt Pcimia i ostatni bliski człowiek Beaty Szydło, który wciąż jest na świeczniku, rośnie w oczach szefa partii. Obajtek kupił Ruch, przejął gazety regionalne Polska Press, wydał fortunę na akcje sponsorowane – w tym popularnych sportowców.
Czyli odwalił PR-ową (na koszt podatnika) robotę, która spodobała się wodzowi rewolucji.
– Jarosław Kaczyński już będąc bliskim współpracownikiem Lecha Wałęsy wyprodukował technikę, stosowaną przed wojną przez marszałka Piłsudskiego, (…) zderzaków – wyjaśnił dr Tomasz Sommer.
Technika zderzaków polega na tym, że gdy jakiś polityk się zużywa, jest wymieniany na nowego, który weźmie na siebie brudy, które mogłyby zaszkodzić samej partii i jej wodzowi. Gdy Kaczyński nauczył tej techniki Wałęsę, to pierwszym zderzakiem został Tadeusz Mazowiecki.
Gdy Mazowiecki się zużył, to został płynnie podmieniony na Jana Krzysztofa Bieleckiego. Natomiast Kaczyński nie przewidział, że Wałęsa wyrwie mu się spod kontroli, i gdy zaszła potrzeba, zderzakiem został nie kto inny a sam Kaczyński.
– Kaczyński nie chciał być zderzakiem więc założył własną frakcję i rozpoczął karierę na własną rękę. Co doprowadziło go do obecnej pozycji naczelnika, i dziś to on wymienia zderzaki – dodał dr Sommer.
Natomiast teraz Morawiecki ma wziąć na siebie obciążenie wizerunkowe związane z lockdownami i zniszczeniem gospodarki.
Źródło: Tomasz Sommer Extra