
W Perth, na południowym zachodzie Australii, rozpoczyna się w niedzielę pięciodniowy lockdown po wykryciu pierwszego od 10 miesięcy lokalnego przypadku zakażenia koronawirusem – poinformowały miejscowe władze.
Około dwóch milionów ludzi w Perth i sąsiednich regionach będzie musiało pozostać w swoich domach od niedzielnego wieczora.
Zaplanowany na poniedziałek powrót do szkół został przełożony. Mieszkańcy mogą opuszczać swoje domy tylko w przypadku wykonywania niezbędnej pracy, zrobienia zakupów, pójścia do lekarza czy uprawiania sportu.
O zamknięciu zdecydowano w związku z wykryciem pierwszego przypadku lokalnej transmisji koronawirusa w ciągu 10 miesięcy w stanie Australia Zachodnia – poinformowały władze.
„Naszą polityką jest szybka i zdecydowana reakcja (…) w celu odzyskania kontroli nad sytuacją i uniknięcia rozwoju ognisk zakażeń, jak to widzieliśmy w innych częściach świata” – wyjaśnił premier stanu Mark McGowan.
Zakażoną osobą jest ochroniarz pracujący w hotelu, gdzie przebywają osoby przechodzące kwarantannę. Według władz został on zainfekowany przez podróżnego poddanego kwarantannie. Podejrzewają, że osoba ta ma bardziej zaraźliwy wariant wirusa, który pojawił się w Wielkiej Brytanii. Trwają badania mające na celu zidentyfikowanie źródła tej infekcji i określenie miejsc, do których udał się ochroniarz.
Granice Australii Zachodniej były zamknięte przez większą część 2020 roku; stan odciął się od reszty Australii, ale w zamian wprowadził delikatne obostrzenia i pozwolił swoim mieszkańcom na prawie normalne życie.