Protesty przeciw ustawie „bioetycznej” we Francji i ataki „antyfaszystów”

Plakat przeciw in vitro na życzenie
REKLAMA

Niedziela 31 stycznia była dniem protestu przeciw tzw. ustawie bioetycznej. Manifestacja odbywała się m.in. pod siedzibą PE w Strasburgu. Kolektyw „Marchons” organizował, pomimo pandemii, akcję sprzeciwu. Domagał się przede wszystkim wycofania pomysłu „dzieci bez ojca,” czyli in vitro „na życzenie” dla kobiet samotnych i par lesbijskich. Demonstracje trwają od soboty 30 stycznia.

2 lutego w parlamencie odbędą się głosowania nad ustawą, która budzi wiele różnych wątpliwości. Protesty wybuchły w wielu miastach. Główna manifestacja odbywała się w Paryżu.

W sobotę i w niedzielę od rana przeciwnicy fundowania dzieciom życia bez ojców zbierali się m.in. w Angers, Bayonne, Dijon, Nantes, Bordeaux, Nicei, Lille, Nimes, Orleanie, Blois, Tours, Tulonie, Vannes, Vienne, Wersalu. Prefekci w kilku miejscach zgromadzeń zakazali. Z kolei w Rennes demonstracja została zaatakowana przez skrajnie lewicowych aktywistów. W Angres atakowali demonstrantów tzw. „antyfaszyści”.

REKLAMA

Do zajść doszło też w Lyonie. Około 3000 osób broniących rodziny zostało zaatakowanych przez ok. 350 feministek i lewackich bojówkarzy. Byli także aktywiści Zielonych i komunistów. Musiała reagować policja, która użyła gazu łzawiącego.

„Postępowi” legislatorzy we Francji mocno przyspieszyli i wykorzystują do tego pandemię. Zmniejsza ona protesty na ulicach, chociaż działania ideologiczne w takich czasach wydają się moralnie wątpliwe.

Przypomnijmy, że nad Sekwaną pojawiły się pomysły rozszerzenia czasu aborcji z 12 do 14 tygodni od poczęcia dziecka, aborcji do końca ciąży z powodu „niepokoju psychospołecznego” kobiety, czy ostatnio wprowadzenia eutanazji.

REKLAMA