COVID-19 chorobą sezonową? Tak sugerują naukowcy z USA

COVID-19. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
COVID-19. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
REKLAMA

Naukowcy z University of Illinois spodziewają się, że epidemia COVID-19 może nasilać się w pewnych okresach roku. Czy kolejna fala nadchodzi?

W ostatnich dniach dobowa liczba zakażeń COVID-19 jest niższa niż pod koniec 2020 roku. Jednak niewykluczone, że może nas czekać kolejna fala pandemii.

Na łamach pisma „Evolutionary Bioinformatics” naukowcy z University of Illinois przedstawili analizę, która wskazuje, że epidemia COVID-19 może nasilać się w pewnych okresach roku. Analiza naukowców z USA objęła 221 krajów.

REKLAMA

Mało tego, badania wskazują na jej silny związek z szerokością geograficzną i temperaturą. Istotne mogą być czynniki” klimatyczne, kulturowe i fizjologiczne, np. zmiany w produkcji witaminy D.

„Jeden z naszych wniosków jest taki, że choroba może być sezonowa, tak jak grypa. To bardzo ważne w perspektywie tego, czego powinniśmy się teraz spodziewać po opanowaniu pierwszych fal z pomocą szczepień” – stwierdza autor publikacji, prof. Gustavo Caetano-Anollés z University of Illinois.

Nie jest to jednak nic nadzwyczajnego. Co roku mierzymy się np. z „sezonem grypowym”.

W analizie uwzględniono dzień 15 kwietnia 2020 roku. To czas, gdy sezonowe różnice temperatur są największe.

Data ta zbiega się przy tym ze światowym szczytem epidemii. Sami naukowcy spodziewali się, że cieplejsze kraje, położone bliżej równika będą najmniej dotknięte pandemią.

„Rzeczywiście nasza globalna epidemiologiczna analiza pokazała statystycznie istotne powiązanie między temperaturą i zachorowalnością, śmiertelnością, liczbą wyzdrowień i aktywnych przypadków. Ten sam trend, tak jak się spodziewaliśmy, dotyczył szerokości geograficznej, ale nie długości” – informuje prof. Caetano-Anollés.

Co ciekawe, analiza nie wykazała korelacji z brakiem odpowiednich zasobów w danym kraju, częstszym występowaniem cukrzycy, otyłości, innych istotnych chorób, czy wysokim odsetkiem osób starszych. Nie znaleziono również powiązań temperatury i położenia geograficznego z mutacjami wirusa.

„Nasze wyniki sugerują, że wirus zmienia się we własnym tempie, a na mutacje wpływają czynniki inne, niż temperatura i szerokość geograficzna. Nie wiemy dokładnie, czym one są – ale możemy stwierdzić, że zaobserwowane efekty sezonowe są niezależne od genetycznej struktury wirusa” – podkreśla prof. Caetano-Anollés.

Jak wskazuje portal „Nauka w Polsce” potrzebne będą dalsze badania, aby dokładniej zrozumieć zależność epidemii od klimatu. Niemniej, naukowcy sugerują możliwy wpływ wprowadzanych obostrzeń, czy efektów kulturowych związanych np. z opieką nad innymi.

Znaczenie mogą też mieć reakcje układu odpornościowego. Naukowcy wiążą nadzieje z okres letnim.

Wówczas grypa jest słabsza, a jeśli podobnie działa COVID-19, to daje to szansę na opracowanie szczepionki przed jesienią.

Źródło: Nauka w Polsce / PAP

REKLAMA