Dom premiera w swastykach. Prowokacja polityczna, czy ocena pracy rządu?

Premier Belgii Alexander De Croo. Zdjęcie: EPA/BENOIT DOPPAGNE / POOL Dostawca: PAP/EPA.
Premier Belgii Alexander De Croo. Zdjęcie: EPA/BENOIT DOPPAGNE / POOL Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Policja belgijska odgrodziła ulice, przy której stoi dom premiera Belgii. Na murach budynku i na skrzynce pocztowej wymalowano swastyki.

Belgijska policja otoczyła ścisłą ochrona ulicę w Brakel, przy której stoi dom premiera Belgii Alexandra De Croo. W nocy z niedzieli na poniedziałek nieznani sprawcy zielonymi, odblaskowymi farbami wymalowali na nich siedem swastyk. Malunki pojawiły się też na ścianach sąsiednich domów. Sąsiad premiera, który zauważył swastyki powiedział w rozmowie z mediami, że okoliczni mieszkańcy od dawna spodziewali się aktów wandalizmu.

Nikt nie przyznaje się do czynu i tak naprawdę nie wiadomo co on „oznacza”. Komentatorzy polityczni chcieliby go przypisać organizacji Vlaanderens Ons Land – Flandria Nasz Kraj, którą uznają jako prawicową i nacjonalistyczną. Belgom, podobnie jak wszystkim mieszkańcom Europy Zachodniej sowiecka propaganda dawno temu wmówiła jakoby nazizm i faszyzm były ideologiami prawicowymi, a nie lewicowymi jak jest w rzeczywistości. Podejrzenia padają na organizację Flandria Nasz Kraj, bo „aż” 15 członków tej organizacji urządziło w sobotę protest na ulicy przeciwko ograniczeniom związanym z koronawirusem.

REKLAMA

Tymczasem policja prewencyjnie zatrzymała w niedzielę ponad 500 osób, by uniemożliwić przeprowadzenie demonstracji przeciwko narzuconym ograniczeniom. Swastyki na domu premiera Belgii mogą więc równie dobrze być recenzją jego pracy, a nie żadną manifestacją polityczną.

De Croo objął urząd we wrześniu po najdłuższym w historii kraju okresie bez powołania rządu. Belgia nie miała rządu i premiera przez 625 dni. Belgia należy do tych krajów, które najgorzej radzą sobie z pandemią koronawirusa. Mimo bardzo drakońskich środków kraj ma najwyższy na świecie wskaźnik zgonów z powodu koronawirusa. Na milion mieszkańców odnotowano 1818 przypadków śmierci.

REKLAMA