Cenzura Twittera trwa. Był Trump, teraz hiszpańska partia Vox

Szef partii VOX Abascal Fot. Wikipedia
Szef partii VOX Santiago Abascal. Fot. Wikipedia
REKLAMA

W Hiszpanii partia Vox została zawieszona na Twitterze za rozpoczęcie kampanii przeciwko islamizacji kraju. To trzecia pod względem głosów partia w kraju, założona w 2013 roku przez dawnych polityków Partii Ludowej. Z tym, że jest to partia konserwatywna i prawicowa…

Co ciekawe w PE należą do grupy Sojuszu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ACRE), do której należy też z Polski… Prawo i Sprawiedliwość…

Konto Vox na Twitterze podpadło po tym, jak zwrócono tam uwagę na związek przestępczości z imigracją. Poszło o nadreprezentację osób pochodzenia północnoafrykańskiego w większości przestępstw kryminalnych popełnianych w Katalonii.

REKLAMA

Statystyki sobie, a logarytmy i moderatorzy Twittera sobie. Poszło zwłaszcza o hashtag #Stopislamizacion. Cenzorzy natychmiast się obudzili i zawiesili możliwość publikacji przez Vox informacji na trzy tygodnie, co potrwa do 28 stycznia 2021 r.

To ciąg dalszy testowania cierpliwości użytkowników mediów społecznościowych wobec cenzury. Był już przecież prezydent USA, więc jedna partia polityczna w tą lub tamtą stronę, nie robi różnicy. Z tym, że takich aktów przybywa. Np. we Francji ich ofiarą padła wcześniej konserwatywna strona Boulevard Voltaire.

Serwis społecznościowy wyjaśnił, że konto partii Vox zawieszono za teksty „podżegające do nienawiści”. Przewodniczący partii Vox Santiago Abascal złożył skargę na portal. Dodał, że „Twitter uzurpuje sobie funkcje państw demokratycznych i ogranicza podstawowe prawa”. Jego zdaniem to „zapędy totalitarne”.

Według Santiago Abascala akcja Twittera „ma na celu wywarcie wpływu na następne wybory lokalne w Katalonii”. Vox jest trzecią siła polityczną w Hiszpanii i ma 52 deputowanych na 350 parlamentarzystów.

Źródło: Valeur Actuelles

REKLAMA