
Świstak Phil wyszedł z nory i zobaczył swój cień. Dzień Świstaka w tym roku odbył się online.
Co roku 2 lutego Amerykanie gromadzą się w Punxsutawney w Pensylwanii na Dzień Świstaka. Od tego, czy Świstak Phil zobaczy swój cień zależy, czy czeka nas długa zima.
W tym roku, z powodu pandemii, uroczystość odbyła się online. Wydarzenie obserwowało ponad 15 tys. widzów.
Jednak wieści nie są zbyt wesołe. Phil wyszedł ze swojej nory i zobaczył swój cień. A to, zgodnie z legendą, oznacza, że czeka nas jeszcze ok. sześciu tygodni zimy.
Co ciekawe, ostatni raz Phil zobaczył swój cień w 2018 roku. Są jednak i dobre wieści.
Po tym, jak tegoroczna prognoza została ujawniona, jeden z członków grupy podzielił się wiadomością, o której dowiedział się od Phila: „Po zimie czeka cię jedna z najpiękniejszych wiosen, jakie kiedykolwiek widziałeś”.
Legenda o świstaku podobno pochodzi z Niemiec. Jeśli zwierzak zobaczy swój cień w święto Matki Boskiej Gromnicznej, czyli 2 lutego, czeka nas długa zima; jeśli cienia nie będzie – wkrótce przyjdzie wiosna.
W USA rytuał wygląda tak: Phil wychodzi ze swej elektrycznie ogrzewanej norki w pniu drzewa na wzgórzu Gobbler’s Knob, rozgląda się za swym cieniem, po czym szepcze prognozę do ucha przedstawiciela Klubu Świstaka. Przedstawiciel przekłada to na angielski i informuje opinię publiczną.
Rejestr przepowiedni świstaków prowadzony jest od 1887 roku. Świstaki Phile zobaczyły swój cień 104 razy, a wczesną wiosnę przewidziały jedynie 20 razy (z kilku lat brakuje danych).
W zeszłym roku Phil przepowiedział wczesną wiosnę.
Z kolei prognoza pogody dla Polski nie jest zbyt wesoła. Przesunął się nad nas ośrodek wyżu ze wschodu, przynosząc bardzo niskie temperatury nawet do minus 20 stopni Celsjusza.
Źródło: Onet / Dzień Dobry TVN