Ustawa bioetyczna w Senacie. Manifestacje przed głosowaniami o dzieciństwie bez ojców

Protest przeciwko legalizacji in vitro dla kobiet LGBT. 41 tys. osób na ulicach Paryża. Foto: print screen z YouTube/AP Archive
Protest przeciwko legalizacji in vitro dla kobiet LGBT. 41 tys. osób na ulicach Paryża. Foto: print screen z YouTube/AP Archive
REKLAMA

2 lutego Senat zajmował się tzw. ustawą bioetyczną. Jej najbardziej kontrowersyjny punkt dotyczy in vitro (PMA) dla kobiet samotnych i par lesbijskich, czyli fundowania dzieciom z góry rodzin i wychowania bez ojców. W ostatnią sobotę i niedzielę w kilkudziesięciu miastach Francji odbywały się demonstracje przeciw dalszemu demolowaniu rodziny.

Ustawa była po raz pierwszy zaprezentowana na posiedzeniu Rady Ministrów w lipcu 2019 r. Latem ub. roku przyjęło ją w drugim czytaniu Zgromadzenie Narodowe. Teraz pracuje nad nią Senat, w którym partie wspierające rząd nie mają jednak większości.

Na posiedzeniu komisji senackiej 13 stycznia minister zdrowia Olivier Veran oświadczył, że liczy na to, że ustawa będzie ostatecznie przyjęta „przed latem” 2021 roku. „In vitro dla wszystkich” zostałoby zaaplikowane społeczeństwu pod koniec tego roku.

REKLAMA

Pomimo zielonego światła dla „PMA dla wszystkich” Senat wniósł wiele poprawek do ustawy przyjętej przez izbę niższą. Komisja Senatu przywróciła kilka swoich postulatów. Chodzi m.in. o finansowanie PMA z systemu ubezpieczeń społecznych, poza przypadkami rzeczywistej bezpłodności kobiety, czy zakaz transkrypcji zagranicznych aktów urodzenia dziecka poczętego z tzw. „macierzyństwa zastępczego” (surogacji) w aktach francuskich. Chodzi tu o wpisywanie np. w akcie urodzenia dziecka dwóch ojców.

Problematyczne dla senatorów jest też wpisywanie przy in vitro w parach lesbijskich dwóch matek. Ich zdaniem to „rodzicielstwo całkowicie deklaratywne”, nie mające nic wspólnego ze stanem faktycznym. Jako zależne wyłącznie od „woli małżonków”, „podważa kodeks cywilny” – krytykuje takie pomysły np. centroprawicowa senator Muriel Jourda (Partia Republikańska – LR), jedna ze sprawozdawców ustawy.

Senat zgłosił do ustawy 176 poprawek. Debata potrwa trzy dni, po czym po głosowaniu projekt wróci z Pałacu Luksemburskiego do Zgromadzenia Narodowego. Pomimo przewagi centroprawicy, projekt zostanie zapewne przyjęty. Jednak nie wyklucza się ważnych poprawek. Dlatego presja społeczna nadal ma sens, a obrońcy rodziny zaplanowali manifestacje pod Pałacem Luksemburskim także w kolejne dni.

Ludovine de La Rochère, prezes ruchu pro-life „Manif pour tous”, nie kryje nadziei, że senatorowie nie pozwolą na narzucenie ustawy przez władzę wykonawczą. „Mogą wykonać ruch polityczny i zmienić reguły gry” – mówi z nadzieją.

Źródło: Le Figaro

REKLAMA