Logika rządu PiS. Otwarcie hoteli zależy od tego, czy uczniowie pójdą do szkół

Uczeń, Mateusz Morawiecki Źródło: Pixabay, Twitter, collage
Uczeń, Mateusz Morawiecki Źródło: Pixabay, Twitter, collage
REKLAMA

Już w piątek szef rządu, Mateusz Morawiecki, ma ogłosić decyzje dotyczące rozluźnienia reżimu covidowego. Na jakiś ludzki odruch aparatu władzy od dawna czekają przedstawiciele wielu branż, którzy stracili możliwość zarabiania na życie.

Hotele, szkoły, kina, teatry, baseny i „niektóre miejsca do uprawiania sportu” – to właśnie nad zwróceniem prawa do funkcjonowania takim miejscom zastanawiają się rządzący według money.pl.

Najciekawsze są jednak zależności pomiędzy otwarciem szkół i hoteli. Otóż, według tego co pisze portal money.pl, rząd otworzy hotele tylko razem ze szkołami. Tj. jeśli będą przeciwwskazania do otwarcia szkół, to hotelarze dalej będą skazani na lockdown.

REKLAMA

– Mamy obawy czy nauka zdalna nie byłaby po prostu wykorzystana do tego, by wyjechać z dziećmi na zaległe ferie. Nagle uczniowie zaczęliby się łączyć wprost z Zakopanego lub innych miejscowości na południu Polski. Jeżeli nauczanie wróci do szkół, to takich wyjazdów z pewnością będzie mniej – miał wyjawić portalowi jeden z przedstawicieli rządu.

Hotelarze mają jednak przynajmniej to „szczęście”, że nad otwarciem ich branży rząd się chociaż zastanawia.

Właściciele restauracji, czy klubów fitness, nie mają ponoć co liczyć na otwarcie w najbliższym czasie.

Źródło: money.pl

REKLAMA