Squattersi z Afganistanu wspierani przez lokalne władze

Merostwo Ile-Saint-Denis Fot. Wikipedia
REKLAMA

3 stycznia 2021 r. 12 Afgańczyków otrzymało zakwaterowanie w lokalu publicznym przeznaczonym dla stowarzyszeń z Ile-Saint-Denis pod Paryżem. Migrantów trzeba gdzieś kwaterować, ale mer miasta przy tej okazji zażądał rekwizycji na mieszkania dla nich pustych biur i mieszkań w zamożnych miastach regionu paryskiego.

„W okresie zimowym państwo musi dokonywać rekwizycji pustych domów, mieszkań i biur, które często znajdują się w miastach znacznie bogatszych niż nasze” – taki komunikat miasto Ile-Saint-Denis przekazało swoim mieszkańcom, by wytłumaczyć zajęcie przez Afgańczyków tzw. „pawilonu Burgundii”.

Jak donosi dziennik „Le Parisien” to lokal publiczny, udostępniany na spotkania lokalnych stowarzyszeń. Jego przeznaczeniem jest „poprawa codziennego życia mieszkańców”.

REKLAMA

Budynek był ostatnio zamknięty z powodu remontu. Jednak kolektyw tzw. „solidarni obywatele 93” zdecydował się zainstalować w nim 12 afgańskich migrantów ewakuowanych w grudniu 2020 roku z koczowiska w Saint-Denis.

Merostwo oficjalnie potępiło zajęcia lokalu na squat, ale nikogo stamtąd nie wyrzuci. Chce za to, by publiczne lokale udostępniały po prostu… bogatsze gminy.

Merem Ile-de-Saint-Denis jest bezpartyjny Mohamed Gnabaly. W tej wyspiarskiej dzielnicy Saint-Denis prawica właściwie nie istnieje, a o władzę rywalizują listy komunistów i Zielonych, walczące o wsparcie stowarzyszeń muzułmańskich.

Źródło: VA

REKLAMA