Ukradł wirtualny nóż w grze CS:GO. Grozi mu do ośmiu lat więzienia

Nóż w grze Counter-Strike.
Fot. ilustr. (Fot. YouTube/Alti Gaming/screen)
REKLAMA

Organy ścigania muszą zmagać się z nowym rodzajem przestępczości – kradzieżą wirtualnych przedmiotów. Coraz więcej tego typu spraw zgłaszanych jest na policję.

Wirtualne kradzieże wprawdzie nie są niczym nowym, ale wraz z rozwojem technologii i gier komputerowych, będą przybierać na sile.

Wiele państw nie ma jeszcze wypracowanych rozwiązań prawnych w tego typu przypadkach. Zapewne niedługo to się zmieni.

REKLAMA

Policja z Pilzna w Czechach poinformowała, że po raz pierwszy będzie ścigać złodzieja, który ukradł wirtualny nóż. Zaznaczyła, że podobne śledztwa toczą się już w innych regionach kraju.

Do jednego z pilzneńskich komisariatów zgłosiła się osoba, której „skradziono” nóż w grze komputerowej Counter-Strike: Global Offensive. Na czym polegała kradzież?

Gracz miesiącami ulepszał swój wirtualny nóż, po czym postanowił go odsprzedać. Z kupcem umówili się na kwotę 30 tysięcy koron (ok. 5200 złotych). Nabywca przekazał zaliczkę w wysokości 4 tys. koron (ok. 700 złotych), nóż przejął, po czym zniknął, nie uiszczając pozostałej kwoty.

Jeśli oszust zostanie złapany, czekają go poważne konsekwencje. Przestępstwo takie, uwzględniając brakującą kwotę, zagrożone jest karą do ośmiu lat pozbawienia wolności. Funkcjonariusze przyznają jednak, że wykrycie sprawcy może być trudne.

Jeśli komuś wydawałoby się, że cena ok. 5 tys. zł za wirtualny przedmiot w świecie gier jest kosmiczna, to jest w błędzie. Kwoty na aukcjach internetowych przedmiotów wykorzystywanych w grach komputerowych sięgają już setek, a w niektórych przypadkach nawet milionów złotych.

W Stanach Zjednoczonych pewien użytkownik sprzedał niedawno w grze Entropia Universe wirtualny klub za… 635 tysięcy dolarów.

REKLAMA