Kompromitacja PO. Obwieścili koalicję, ale zapomnieli zapytać inne partie o zdanie i „podpierniczyli” cudze logo

Borys Budka przedstawia pomysł powołania Koalicji 276. Zapomniał jednak o tym poinformować potencjalnych partnerów. Zdjęcie: PAP/Leszek Szymański
Borys Budka przedstawia pomysł powołania Koalicji 276. Zapomniał jednak o tym poinformować potencjalnych partnerów. Zdjęcie: PAP/Leszek Szymański
REKLAMA

PO na swym zlocie w Józefowie promowała własny projekt powołania Koalicji 276 – od liczby posłów potrzebnych w Sejmie do obalenia prezydenckiego veta. Platforma skompromitowała się jednak, bo o swym pomyśle nawet nie poinformowała potencjalnych partnerów.

Borys Budka i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zaproponowali w sobotę stworzenie „Koalicji 276”, czyli platformy współpracy opozycji: KO, Polski 2050 Szymona Hołowni, Lewicy i PSL.

Nazwa nawiązuje do liczby posłów potrzebnych do odrzucania prezydenckiego weta po objęciu władzy.

REKLAMA

Liderzy PO w konferansjerskim stylu zaprezentowali pomysł ilustrując go m.in logami potencjalnych partnerów projektu.

Jak się okazuje nie poinformowali ich nawet o swoim pomyśle i bezczelnie wykorzystali ich logo. Nie zdobyli się nawet na grzecznościową prośbę o to, by mogli cudze logo wykorzystać.

„Czytam, że PO podpierniczyła logo Lewicy i udaje, że weszliśmy do jakiegoś Sojuszu Platformy z Platformą. Wystąpił też jesiotr drugiej świeżości, który stwierdził, że jego zdaniem lewica nie istnieje. Myślę, że takie numery szkodzą opozycji” – napisał na Twitterze Adrian Zanderberg. (Ten nieświeży jesiotr to Trzaskowski – przyp. red)

Inny poseł Lewicy Maciej Konieczny ocenił, że sobotnia konferencja liderów PO to „odgrzewany kotlet”.

– Nie wydarzyło się nic nowego. Sobota jak każda inna. Platforma dalej nie ma programu i dalej rzuca ogólne hasła o zjednoczeniu opozycji – mówił Konieczny. – My nie zgłaszaliśmy akcesu do żadnej koalicji, w związku z czym nie zgadzaliśmy się też na użycie naszego logo – powiedział dodając, że niepodmiotowe traktowanie partnerów przez PO nie jest niczym nowym.

Z kolei poseł PSL Marek Sawicki, odnosząc się do przemówienia lidera PO ocenił, że użycie w prezentacji PO logotypu PSL bez porozumienia z ich partią było „nieuczciwe”.

– Problem Borysa Budki polega na tym, że on zamiast zająć się swoją partią, Koalicją Obywatelską i martwić o pozycję PO, on ciągle martwi się o to, jak pozbierać do gromady wszystkich innych i zmusić do podporządkowania się jemu. Niech on zacznie myśleć o budowaniu własnej pozycji na scenie politycznej, a nie podpierać się innymi – powiedział w rozmowie z PAP.

Według niego Budka i politycy PO nie spytali też o zgodę na umieszczanie w prezentacji ich logotypu.

Będziemy się zastanawiać, jak na to reagować. Ciągle pan Borys Budka i jego grupa są pod wrażeniem pana Lisa i Donalda Tuska, a zapomnieli, że świat jest już o 10 lat dalej i czas w takich kategoriach o tym myśleć, co będzie 10 lat po Tusku – powiedział.

– Patrząc po takich zachowaniach, to wygląda na to, że Budka nie wierzy w siłę własną i siłę PO, zatem cały czas musi się wspierać innymi ugrupowaniami. Ale zanim się to zrobi, zanim użyje się czyjegoś logo, nazwy czyjejś, warto zapytać. Inaczej to jest postępowanie nieuczciwe. I przynajmniej na etapie ogłaszania inicjatywy programowej PO niech się zajmie tą inicjatywą. Być może nie ma tam nic nowego do przedstawienia, więc pan przewodniczący próbuje zaczepiać opozycję zupełnie bez sensu – dodał Sawicki.

Ja się cieszę jednak z tego działania, bo ono pokazuje, że PO jest projektem schyłkowym, a to daje więcej pola do działania dla Koalicji Polskiej.

Okazuje się, że o pomyśle Budki i Trzaskowskiego nic nie wiedział też Hołownia, który ostatnio podebrał Platformie dwoje parlamentarzystów.

„A zatem Koalicja proponuje kolejną koalicję. Z jednej strony naprawdę cieszę się, że przebudziliśmy opozycję z zimowego snu. Z drugiej niepokoi mnie planowanie małżeństwa bez pytania o zdanie wybranka. Trudno mówić o poważnym związku, gdy dowiadujesz się o nim z YouTube’a” – napisał na Twitterze Hołownia.

REKLAMA