Niemcy pamiętają o wiernych nazistach. Weterani SS wciąż dostają od nich pieniądze

Holenderscy weterani SS, którzy służyli nazistowskim zbrodniarzom wciąż dostają pieniądze od Niemiec
Holenderscy weterani SS, którzy służyli nazistowskim zbrodniarzom wciąż dostają pieniądze od Niemiec
REKLAMA

Rząd Niemiec po latach odmawiania przekazał władzom Holandii listę, obywateli holenderskich, którzy wciąż otrzymują rentę wojenną także jako weterani SS. Niektórzy z nazistów dostają nawet 1300 euro miesięcznie.

Po 7 latach rząd Niemiec odpowiedział na wezwania Amsterdamu i przekazał listę osób które dostają od Niemiec zasiłki inwalidzkie jakie przysługiwały tym, kurzy odnieśli obrażenia walcząc po stronie Niemiec.

Okazało się, że ustanowioną przez następcę Hitlera Karla Donitza rentę Kriegsbeschädigtenrente otrzymują w Holandii jeszcze 34 osoby w tym holenderscy weterani Waffen SS.

REKLAMA

Takie zasiłki płacone tez są wdowom i bliskim krewnym tych, którzy polegli za III Rzeszę.

Są doniesienia że wśród otrzymujących zasiłki nich mogą być zbrodniarze wojenni i byli strażnicy Auschwitz-Birkenau, ponieważ dziesiątki Holendrów służyło wraz Niemcami w tym obozie śmierci.

Holandia domagała się ujawnienia tych nazwisk od 2014 roku, kiedy to okazało się, że tysiące takich osób otrzymują pieniądze od Niemiec. Holendrom nie przeszkadzało jednak to, że chodzi o zdrajców i ludzi, którzy służyli zbrodniczemu reżimowi.

Chciwym Holendrom chodziło o pieniądze o to, że ci, którzy służyli niemieckim nazistom nie płacili w Holandii podatku od swych zasiłków. Tymczasem Holendrzy, którzy dostawali renty wojenne, różne zasiłki inwalidzkie, kombatanckie związane z II Wojna Światowa odprowadzali od nich podatki. A ci, którzy służyli Niemcom nie.

Wysokość tych rent sięga w niektórych przypadkach nawet 1300 euro miesięcznie. W 2014 roku takie renty otrzymywało tysiące Holendrów. Teraz już tylko 34.

W Niemczech uchwalono ustawę w 1998 r. zezwalającą na odebranie korzyści byłym żołnierzom, jeśli istnieją dowody ich udziału w zbrodniach wojennych. Jednak 76 lat po wojnie dostarczenie takiego dowodu jest często problematyczne, a przepis został dotychczas zastosowany tylko wobec około 100 osób.

REKLAMA