44-latek po kłótni z żoną wybiegł z domu i go ostrzelał. Teraz usłyszał zarzuty.
Do szokującego zdarzenia doszło w Gronowie pod Lidzbarkiem Warmińskim. 44-letni Robert Z. ostrzelał swój dom z pistoletu Glock 9 mm.
Ostrzelanie domu było wynikiem kłótni z żoną – 36-letnią Ewą. W pewnym momencie wściekły mąż wybiegł z domu i na odchodne oddał kilka strzałów w kierunku drzwi.
– Jesteśmy w szoku, bo na co dzień żyli naprawdę zgodnie. Coś strasznego musiało się między nimi stać – powiedział jeden z sąsiadów, z którym rozmawiał „Fakt”.
Jak się okazuje mężczyzna był członkiem klubu strzeleckiego. Na pistolet Glock 9 mm miał pozwolenie.
W magazynku było 17 naboi. Mężczyzna wystrzelił 7 razy.
Jedna z kul trafiła w rękę teścia 44-latka.
– Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Każdy przeżywa czasem silne emocje, ale Robert pracował kiedyś jako ochroniarz, więc umiejętność radzenia sobie ze stresem powinien mieć opanowaną do perfekcji – mówi kolega Roberta Z. z klubu. Jego zdaniem wybuch agresji to efekt izolacji spowodowanej koronawirusem.
– Podejrzewam, że miał depresję z powodu pandemii. To typ sportowca, człowieka, który ma potrzebę bycia w ciągłym ruchu. Źle znosił ograniczenia. Tym bardziej że niedawno wyszedł ze szpitala, gdzie ciężko przechodził zakażenie koronawirusem – dodaje.
Ponadto, według kolegów, Robert Z. podejrzewał żonę o romans. – To straszna tragedia, ponieważ nie widział świata poza rodziną – wyjaśnia rozmówca „Faktu”.
Prokurator oskarżył mężczyznę o usiłowanie zabójstwa teścia, ale również żony.
Źródło: Fakt