
W rozmowie z wp.pl prezes zarządu Kazar Artur Kazienko podkreślał, że wiele polskich firm stoi przed wizją upadłości. Wskazał, że zamknięcie handlu negatywnie odbiło się na producentach, którzy nie dostają pomocy z pieniędzy podatników.
– Warto naprawdę zwrócić się w takich sytuacjach do naszych konsumentów i poprosić o patriotyzm gospodarczy. Dzisiaj jest tak, że premier mówi, że w gospodarkę zostało wpompowanych 200 mld zł i to jest najwięcej w Unii Europejskiej.Ja mam wątpliwości, bo dane pokazują zupełnie inne liczby – mówił Artur Kazienko.
– Chodzi o to, że jeżeli gospodarki zachodnie zostaną zasilone i takie przedsiębiorstwa, jak polska branża handlowa, jak tam zostaną zasilone całe branże handlowe wsparciem rządowym, to może się wydarzyć tak, że jeżeli nie uda nam się dotrzymać kroku tym firmom, to być może będzie tak, że za jakiś czas tysiące miejsc pracy, producentów butów, producentów odzieży w Polsce będą zagrożone. To nie jest tylko tak, że to jest problem branży handlowej – dodał.
Jak podkreślił, producenci butów nie dostają wsparcia.
– Wszyscy sobie zdają sprawę z tego, że jeśli nie będzie takiego momentu, w którym będziemy mogli normalnie funkcjonować, nie skończy się zamykanie poszczególnych branż, to ta fala (bankructw – przyp. red.) przyjdzie. To jest nieuniknione – zaznaczył szef zarządu.
Szef marki Kazar wskazał, że jeśli w lutym rząd nie odmroziłby handlu, to mógłby to być ostatni miesiąc, w którym jego firma byłaby zdolna „obsługiwać zobowiązania”. – To jest takie trochę balansowanie na krawędzi. Długo tak za bardzo nie da się funkcjonować – podkreślił.
W Z.T.P.H i U bardzo wiele firm przygotowało się do składania wniosków o restrukturyzację, sanację czy upadłość. Proces sanacyjny rozpoczęła już Gatta. – Bardzo wiele firm przygotowało już wnioski sanacyjne w okresie kwietnia, maja, czerwca. I te wnioski są gotowe – wskazał Kazienko.
Źródło: wp.pl