Oko.press ugryzło rękę, która karmi. Lis zarzuca lewakom wspieranie PiS

Tomasz Lis, redaktor naczelny Newsweeka. Foto: print screen z YouTube/Tomasz Lis.
Tomasz Lis, do niedawna redaktor naczelny Newsweeka. Foto: print screen z YouTube/Tomasz Lis.
REKLAMA

Lewicowy portal Oko.press zaatakował opozycję za brak kobiet wśród liderów. Na młodych lewaków posypały się gromy i zarzuty o pomaganie PiS.

Portal Oko.press tworzą środowiska związane z Krytyką Polityczną, Gazetą Wyborczą i Polityką. Redakcja nie ukrywa swoich skrajnie lewicowych przekonań.

A te ostatnie kują w oczy nie tylko centrystów, ale i dość liberalne środowiska z KO. Ostatnim wykwitem portalu był atak na Konwencję Koalicji Obywatelskiej, podczas której wystąpił Borys Budka i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

REKLAMA

Jak skomentował ją portal? – Tuż po protestach tysięcy kobiet po haniebnym wyroku TK, największa partia opozycyjna prezentuje się w postaci dwóch mężczyzn zapowiadając nowe otwarcie. Aż trudno uwierzyć w taki brak wyobraźni – czytamy na profilu Oka.

Natomiast portal w tekście „Konwencja Budki i Trzaskowskiego: 4 plusy, 3 plusy ujemne i 4 minusy” bardzo surowo ocenił konwencję KO. A to nie spodobało się starym wiarusom opozycji.

Dość powiedzieć, że sam Tomasz Lis nazwał młodych lewaków „PiS.press”. Ponadto na lewicowców wylały się żale również innych zwolenników opozycji.

Naczelny się tłumaczy

Oburzonych komentarzy było tak wiele, że do sprawy musiał odnieść się sam naczelny portalu Piotr Pacewicz.

– Szanowni Państwo, drogie Czytelniczki i Czytelnicy. W niektórych komentarzach do naszej (z Agatą Szczęśniak) analizy konwencji PO pojawiła się troska, rozczarowanie a czasem krytyka OKO.press, że wytykając liderom Platformy słabości czy błędy osłabiamy pozycję największej siły opozycyjnej i tym samym sprzyjamy PiS. Takie podejście zakłada, że swoich trzeba wzmacniać, a „walić” tylko w rządzących. Skrajnie w ten sposób zareagował Tomasz Lis nazywając nasz portal PIS.press, co dobrze wyraża stan politycznego wzmożenia tego publicysty. Generalnie zgadzamy się, że na opozycję trzeba chuchać i dmuchać, ale rozumiemy przez to także wytykanie jej błędów, zwłaszcza gdy się powtarzają (w przypadku PO – niedocenianie roli i problemów kobiet, arogancja wobec innych partii opozycyjnych, za mało zwracania się wprost do ludzi). Prawdziwa cnota krytyk się nie boi, wręcz odwrotnie, potrafi z nich korzystać, a partia traktowana „ulgowo” się rozleniwia. Poza tym rzeczowa krytyka opozycji może zachęcać poszczególne partie do konstruktywnej rywalizacji między sobą, przy założeniu, że wszystkie są zdecydowanie przeciwko PiS. Do wyborów jeszcze trzy lata, masa czasu na wypracowanie przez opozycję kilku dobrych (konkurencyjnych) projektów i wspólnej platformy demokratycznej odbudowy Polski po rządach PiS. Postawa Lisa nie służy debacie bez której to się nie uda – tłumaczy się Pacewicz.

Oko.press nie posiada reklam. Portal utrzymywany jest z datków od czytelników, a nietrudno zgadnąć, kto tam zagląda i jest darczyńcą.

Można zatem domyślać się, że lewicowe „wilczki” ugryzły rękę, która ich karmiła, więc interwencja naczelnego oraz wyjaśnienia miały udobruchać darczyńców.

Źródło: Oko.press / Twitter Tomasz Lis & Oko.press

REKLAMA