Rząd znów grozi Polakom. Semeniuk: „Będziemy myśleć nad krokiem wstecz”

Olga Semeniuk/Fot. Ministerstwo Rozwoju, CC BY 3.0, Wikimedia Commons
Olga Semeniuk/Fot. Ministerstwo Rozwoju, CC BY 3.0, Wikimedia Commons
REKLAMA

Na antenie Radiowej Jedynki wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk stwierdziła, że przedsiębiorcy „muszą być gotowi” na ponowne zamknięcie. Zagroziła, że jeśli po 14 dniach „luzowania” koronarestrykcji liczba zachorowań będzie większa niż 6-7 tysięcy, to rząd „będzie myśleć nad krokiem wstecz”.

Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że od 12 do 26 lutego zostaną otwarte hotele i miejsca noclegowe do 50 proc. obłożenia. Rząd otwiera także m.in. baseny, stoki narciarskie, teatry, kina. Zamknięte nadal pozostaną jednak siłownie, a lokale gastronomiczne mogą serwować posiłki wyłącznie na wynos. „Luzowanie” koronarestrykcji będzie wdrożone warunkowo na dwa tygodnie.

– Warunkowość otwarcia dotyczy konkretnie czasu 14 dni. Od momentu otwarcia 12 lutego do 50 proc. obłożenia hoteli, teatrów, kin i obiektów sportowych – będziemy obserwowali ten stan epidemiczny. Jeżeli te liczby będą regularne – tak, jak do tej pory – czego efektem był ten krok do przodu, na który się zdecydowaliśmy w ramach otwarcia, to wtedy będziemy myśleli o tym, jak inne protokoły bezpieczeństwa – pewnie w innych branżach – sukcesywnie wdrażać. Oczywiście jeśli pozwoli na to sytuacja w Europie – powiedziała na antenie Programu I Polskiego Radia wiceminister Semeniuk.

REKLAMA

Zastrzegła jednak, że jeżeli „po 14 dniach okaże się, że te liczby zaczynają być coraz większe (…), że są wyższe niż 6-7 tysięcy zakażeń dziennie, to wtedy już będziemy myśleć nad krokiem wstecz”.

„Przedsiębiorcy muszą być gotowi”

Jak tłumaczyła, 14 kolejnych dni może zadziałać w dwie strony: zarówno w tę pozytywną, jak i negatywną. – Po 14 dniach musimy być wszyscy gotowi – zarówno przedsiębiorcy, jak i społeczeństwo – na to, że być może będziemy musieli wykonać krok w tył – podkreśliła.

Semeniuk wskazała, że de facto trzy branże są w pełnym lockdownie: gastronomia, kluby fitness i siłownie. Jak mówiła, w ich przypadku, mamy do czynienia z pełnym zamknięciem.

Zaznaczyła, że w piątek po konferencji premiera odbyło się spotkanie w Pałacu Prezydenckim. Udział w nim brali m.in. przedstawiciele branży gastronomicznej i klubów fitness. – Rozmawialiśmy o tym, jak ewentualnie przez najbliższe tygodnie, oprócz tych narzędzi wsparcia, instrumentów w tarczy branżowej czy tarczy PFR 2.0 Finansowej, (…) jak możemy im pomóc – mówiła wiceminister.

– Taka lista została stworzona. Będę ją analizowała zarówno z prezesem PFR Pawłem Borysem w tym tygodniu, jak również na rządowym zespole zarzadzania kryzysowego – dodała Semeniuk.

Wiceminister przekazała, że jej resort chciałby już otworzyć wszystkie branże. Nawet jeżeli miałyby one funkcjonować w reżimie sanitarnym. – Natomiast jesteśmy świadomi tego, co się dzieje za granicą, np. w Wielkiej Brytanii – wskazała.

Źródła: Polskie Radio/PAP

REKLAMA