W Holandii pierwsza burza śnieżna od 10 lat. Odwołane pociągi, zatory

łyżwy
Holendrzy długo na to czekali... Fot. ilustr
REKLAMA

Zapewne zwolennicy ideologii ocieplania klimatu i tak zrobią z tego „dowód”, że mają rację, ale zjawisko warto odnotować. Zima po prostu, wbrew pesymistom (lub optymistom) wróciła do Europy.

W Holandii miała miejsce burza śnieżna i to pierwsza od 10 lat. W Niderlandach takiej śnieżycy nie doświadczyli od stycznia 2010 r.

Nic dziwnego, że i ich służby zaspały i zimowe warunki sparaliżowały cały kraj.

REKLAMA

20 cm. Dla tego kraju to dawka wystarczająca. W niedzielę 7 lutego opady i zamiecie sparaliżowały ruch kolejowy i drogowy.

Front chłodu dotknął także sąsiednie tereny Niemiec. Burza ochrzczona jako „Darcy” miała pociągnąć jeszcze do Wielkiej Brytanii.

Holenderska agencja meteorologiczna KNMI wydała w niedzielę ostrzeżenie i wprowadziła „czerwony alarm” w całym kraju także z powodu mrozu i wiatrów, które mogą osiągnąć prędkość do 90 km / h.

Rząd holenderski zamknął nawet wszystkie centra testowania koronawirusa na kilka dni. Kraj spodziewa się dziesięciu dni mrozów.

Odwołano wszystkie pociągi, przynajmniej do niedzieli w południe. Około 85 samochodów wypadło z drogi po poślizgach. Kierowcom doradza się, by unikali siadania za kierownicą. Do łask powrócą łyżwy?

Źródło: AFP

REKLAMA