
Po rozmowach z dystrybutorami podjęliśmy decyzję, że nasze kina nie wznowią działalności od najbliższego piątku – powiedziała dla money.pl Natalia Kaleta-Nguyen PR Manager Multikina. Sieć nie chce skorzystać ze wznowienia działalności, bo rząd nie dał zapewnienia, że po upłynięciu dwóch tygodni możliwe będzie dalsze funkcjonowanie.
Natalia Kaleta-Nguyen wysłała do redakcji money.pl oświadczenie, z którego dowiadujemy się, że sieć nie skorzysta z możliwości wznowienia działalności od 12. lutego.
Ryzyko, że rządzący przy swojej nieprzewidywalności i chaosie w zarządzaniu walką z koronawirusem po 2 tyg. każe kinom się znowu pozamykać, jest zbyt wysokie.
– Ponadto nadal czekamy na rządowe rozporządzenie zawierające szczegóły dotyczące zasad, na jakich możemy wznowić działalność – wyjaśnia przedstawicielka Multikina.
– O terminie otwarcia kin sieci Multikino poinformujemy wkrótce – przekazała Kaleta-Nguyen.
Dalej dodała, że kina potrzebują sporo czasu, żeby przejść w tryb normalnego funkcjonowania, a dwa tygodnie, po których wszystko może zostać znowu zamknięte to bardzo niekorzystna perspektywa.
– Kino, w przeciwieństwie do innych branż, nie posiada towaru w magazynie i nie może rozpocząć sprzedaży zaraz po ogłoszeniu otwarcia. Polegamy na dystrybutorach, którzy odpowiadają za marketing powierzonych im przez producentów filmów. Dystrybutorzy potrzebują standardowo minimum 4-6 tygodni na przygotowanie filmu do dystrybucji – podkreśliła.
Zaznaczyła, że rząd podjął dobrą decyzję odblokowując branżę kinową, ponieważ ciężko się tam zarazić, a wpływ na taki stan rzeczy mają trzy czynnik. Mowa o dobrej wentylacji, braku rozmów i stosowaniu maseczek.
Jednak nie tylko Multikino zdecydowało o pozostaniu w zamknięciu. Tym samym tropem poszła inna ogólnopolska sieć – Helios, której właścicielem jest Agora. Zdaniem jej włodarzy warunkowe otwarcie jest absurdem.
„Ponowne uruchomienie 50 kin w całej Polsce w zaostrzonym reżimie sanitarnym jest trudną logistycznie i kosztowną operacją – nie ma możliwości przeprowadzenia jej, jak powiedział premier, warunkowo na dwa tygodnie” – stwierdził Tomasz Jagiełło, prezes sieci Helios w oświadczeniu przesłanym Polskiej Agencji Prasowej.
„To absurdalna propozycja, której kosztów mogą nie udźwignąć operatorzy kin. Otwarcie kin wymaga przede wszystkim przygotowania repertuaru i rozmów z dystrybutorami filmowymi, a następnie promocji wprowadzanych na ekrany tytułów, a na to potrzeba minimum około czterech tygodni” – dodał.
Z możliwości otwarcia skorzystają natomiast kina studyjne. – Ale to, jak sobie poradzimy, w dużej mierze zależy od oferty dystrybutorów filmów – zaznaczyła Marlena Gabryszewska, prezeska Stowarzyszenia Kin Studyjnych, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Kina studyjne mogą korzystać z wsparcia Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, który płaci 15 tys. zł. od ekranu za wyświetlanie polskich filmów.
Decyzją rządu kina mogą zostać otwarte od 12.lutego (piątek) z zachowaniem reżimu sanitarnego. Sale mogą wypełniać się do 50 proc. pojemności, zakazana będzie konsumpcja, będzie za to obowiązek noszenia maseczek i trzymania dystansu społecznego.