Proniemieccy obywatele Ukrainy przeżyli szok po słowach prezydenta Steinmaiera

Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier.
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier. Zdjęcie: bundespraesident.de/
REKLAMA

Ambasada Ukrainy jest oburzona słowami prezydenta RFN o Nord Stream 2. Frank-Walter Steinmeiera w rozmowie z gazetą „Rheinische Post” został zapytany, co sądzi o ukończeniu Nord Stream 2 i czy niemieckie interesy są bardziej związane z bezpieczeństwem energetycznym czy lojalnością wobec USA?

Najpierw stwierdził, że „dialog z nową administracją amerykańską w tej sprawie nawet się nie rozpoczął”, a później bronił rurociągu argumentując, że „po trwałym pogorszeniu stosunków w ostatnich latach relacje energetyczne są prawie ostatnim pomostem między Rosją a Europą”.

Steinmeier mówił, że „obie strony muszą zastanowić się, czy ten most można całkowicie zburzyć (…). Jak mamy wpływać na sytuację, którą postrzegamy jako niedopuszczalną, kiedy odcinamy ostatnie połączenia?”.

REKLAMA

Jakoś wizyta „geniusza dyplomacji” Borella niczego zachodnich polityków nie uczy. Niemiecki prezydent przekonywał, że Niemcy muszą zwracać uwagę na wymiar historyczny i przypomniał niemiecki atak na Związek Sowiecki z 22 czerwca 1941 r.

Dziwnym trafem dla interesu swojego kraju, Berlin potrafi się uderzyć obłudnie w piersi: „Ponad 20 milionów ludzi w byłym Związku Radzieckim padło ofiarą wojny. To nie usprawiedliwia dzisiaj niewłaściwego postępowania w rosyjskiej polityce, ale nie możemy tracić z oczu szerszej perspektywy”.

Na te wypowiedzi zareagowała ambasada Ukrainy w RFN. Słowa te „ubodły nas, Ukraińców, głęboko w serce. Nord Stream 2 pozostaje geopolitycznym projektem prezydenta Rosji Władimira Putina, sprzecznym z interesami Ukrainy” – napisał ambasador Melnyk w oświadczeniu.

Jego zdaniem to cyniczne „przywoływanie okropności nazistowskich rządów terroru, a ponadto przypisywanie wyłącznie Rosji milionów sowieckich ofiar niemieckiej wojny eksterminacyjnej i zniewolenia”. Melnyk zarzucił prezydentowi Niemiec, że nie wspomniał o wielu milionach ofiar dyktatury nazistowskiej na Ukrainie, która w tamtym czasie należała do Związku Sowieckiego. To „niebezpieczne zniekształcenie historii” – powiedział.

Ukraina kolaborowała, ale Rosja też. Swoją drogą Nord Stream ma też znaczenie dla Warszawy. Jakoś polskie ofiary wojny niemieckiemu politykowi nie przeszkadzają.

Źródło: PAP

REKLAMA