
Resort rodziny nadal nie potrafi podać nawet przybliżonego terminu publikacji strategii demograficznej – pisze czwartkowy „Nasz Dziennik”.
Gazeta wskazuje, że dane demograficzne publikowane przez Główny Urząd Statystyczny są dramatyczne. „Już od dłuższego czasu krzywa urodzeń w kraju ma tendencję spadkową. Z danych dotyczących sytuacji demograficznej w Polsce za listopad 2020 r. wynika, że przyrost naturalny zmierza do najniższego w powojennej historii kraju wartości w skali roku” – mówi „ND” demograf, wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu dr Krzysztof Szwarc.
Dziennik zaznacza, że na osiągnięcie takiego współczynnika dzietności, który zagwarantuje zastępowalność pokoleń trzeba co najmniej 20 lat. „Jednak, żeby taki wynik osiągnąć, musimy już teraz podjąć pilne działania” – podkreśla Szwarc.
Tymczasem – jak informuje „ND” rzecznik MRiPS Małgorzata Czerepak – prace w MRiPS nad strategią demograficzną wciąż trwają. „Podobne stwierdzenia padały już w ubiegłym roku. Wtedy także obiecano, że dokument będzie gotowy lada moment” – przypomina gazeta.(PAP)