Czy służby zajmują się próbami szkodzenia polskiej zbrojeniówce? Coraz więcej dowodów, że złe recenzje karabinka Grot powstały na zamówienie

Służby sprawdzą, czy ktoś próbuje zniszczyć wizerunek Fabryki Broni
Służby sprawdzą, czy ktoś próbuje zniszczyć wizerunek Fabryki Broni "Łucznik'" i karabinku Grot. Zdjęcie: PAP/Mateusz Marek
REKLAMA

Coraz więcej przemawia za tym, że to zagraniczni producenci stoją za próbami zdyskredytowania karabinka Grot. Eksperci wojskowi mówią wprost o „czarnym PR” i działalności zagranicznych lobby.

25 stycznia na należącym do Szwajcarów, Amerykanów i Niemców, ale zarządzanym przez tych ostatnich, portalu Onet ukazał się artykuł o wielkich problemach z polskim karabinkiem Grot.

Okazuje się że wcześniej raport na podstawie którego powstał artykuł „Szokujący raport o karabinku Grot. Jest tak zły, że zagraża żołnierzom” odrzuciła redakcja specjalistycznego Raport WTO.

REKLAMA

Rzecznik Dowództwa Wojsk Ochrony terytorialnej twierdzi, że raport o Grocie nie spełniał standardów wymaganych w specjalistycznym, branżowym medium.

„Jak widać takiej analizy nie przeprowadziła redakcja onet.pl, dla której „clickbait-y są ważniejsze niż merytoryka samej publikacji. Po drugie stawiam tezę, że artykuł jest elementem walki lobbystów, co niejednokrotnie miało już miejsce w przeszłości w kontekście karabinka GROT” – oświadczył pułkownik Marek Pietrzak.

Wskazuje też na to, że większość tez oparta jest o wypowiedzi anonimowych ekspertów, a zdjęcia GROT i jego części są archiwalne.

Onet opisał liczne wady broni, ale jak wychodzi na jaw, dotyczyły one najczęściej pierwszych egzemplarzy i zostały dawno wyeliminowane.

Onet pisał m.in o uszkodzeniach suwadła i wodzika. Jak się okazuje odnotowano dwa takie przypadki na ponad 40 tysięcy sztuk broni, która jest już na wyposażeniu.

Pisano o przegrzewaniu się broni, podczas gdy wszystkie testy dowodzą, że łoże karabinka MSBS GROT nagrzewało się średnio do temperatury o 10 stopni C niższej niż w wypadku konkurencyjnego niemieckiego karabinka HK-416D.

Wręcz groteskowy okazał się zarzut, że GROT rdzewieje, na czego dowód pokazano zdjęcia skorodowanych części. Broń jest zbudowana w większości z nierdzewnego aluminium i twórczych sztucznych. Korozji mogą ulegać elementy wchodzące w skład zespołu lufy oraz zamka i mechanizmu uderzeniowo – spustowego, ale tylko wtedy, gdy używa jej niechluj nie dbający o broń – ktoś kto jej nie czyści, nie konserwuje zgodnie z instrukcją.

Nieprawdziwe również okazały się opinie żołnierzy GROM, którzy mieli testować GROTA. W raportach po zakończonych testach poznawczych prototypów karabinków realizowanych przez Jednostki Wojsk Specjalnych nie ma żadnych z uwag opisanych w artykule Onet. Wady rozdmuchane w artykule Onet dotyczą ułamka procenta używanych egzemplarzy i w większości dotyczą wersji A0, która nie jest używana i została zmodyfikowana do wersji A1.

W czwartek 11 lutego Onet podał za „Rzeczpospolitą”, że fabryka „Łucznik” zapowiedziała poprawienie „wszystkich” dostarczonych wojsku karabinków Grot. Onet zatytułował swój tekst. „Wojsko zwraca wszystkie karabinki Grot fabryce do poprawki po tekstach Onetu”.

To oznaczałoby wycofanie z użycia 43700 sztuk, które zostały dostarczone wojsku. I znów okazało się to nieprawdą.

„Łucznik” zaprzecza, nazywa tekst Onetu manipulacją, oskarża portal o celowe wprowadzanie w błąd opinii publicznej i „celowe działania na szkodę spółki ze strony jego dziennikarzy”.

„Nieprawdą jest, że Fabryka Broni „Łucznik” – Radom Sp. z o.o. zapowiedziała poprawienie wszystkich dostarczonych wojsku karabinków MSBS GROT. Realizowane są jedynie naprawy zgłoszone w ramach reklamacji” – napisano w oświadczeniu. Okazuje się bowiem, że do naprawy trafić ma zaledwie 40 sztuk reklamowanej broni, a nie wszystkie przekazane wojsku karabinki, czyli blisko 44 tysiące.

„Łucznik” stwierdził, że „opublikowany materiał jest nierzetelny i manipulując publikacją z innego medium, wprowadza w błąd opinię publiczną”.

Wiele wskazuje na to, że GROT doczekał się krytycznych recenzji bo stał się bezpośrednim konkurentem dla ulubionego przez wiele jednostek specjalnych niemieckiego Heckler&Koch 416.

„Wszystko sprawia wrażenie czarnego PR. Polega to na dyskredytowaniu określonego produktu, by móc sprzedawać inny” – pisze ekspert doktor inżynier major Michał Fiszer.

Producent – należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej Fabryka Broni „Łucznik” stara się o kontrakt na Ukrainie.

„Każda nowa konstrukcja ujawnia wady, tzw. choroby wieku dziecięcego. Dobrze, jeśli zostaną one usunięte. I według dostępnych informacji tak właśnie stało się w przypadku karabinka MSBS Grot A2. Nie dajmy się więc uwieść medialnemu szumowi, zawsze trzeba zwrócić uwagę skąd pochodzą wspomniane informacje i w jakim celu są publikowane. I kto chce sprzedać coś bardzo podobnego do tego, co krytykuje. Niekoniecznie Polsce, która postawiła na Grota, niekoniecznie nawet w Europie. Wizerunek zniszczyć jest łatwo, odbudować, zdecydowanie trudniej” – pisze ekspert doktor inżynier i major Michał Fiszer.

Wszyscy producenci broni, czy też realizujący kontrakty dla wojska i służb maja osłonę kontrwywiadowczą. Same zaś służby zajmują się lobbystami, próbami wpływania na kontrakty a także próbami niszczenia wizerunku producenta, czy konkretnego produktu branżach strategicznych. A taką jest zbrojeniówka.

Już wiadomo, że sprawa GROTA będzie miała kolejne odsłony. I nie chodzi tylko o proces wytoczony przez fabrykę 'Łucznik” Onetowi.

REKLAMA