Kościół idzie w ekologię? Odnawialne źródła energii na polskich parafiach

Panele słoneczne, źródło: pxhere.com, CC0
Panele słoneczne, źródło: pxhere.com, CC0
REKLAMA

Wychodzi na to, że polski Kościół rzeczywiście skręca w stronę ekologii, pokazując swoim przykładem, jak dbać o środowisko naturalne.

Europejski Zielony Ład cokolwiek da?

Europejski Zielony Ład to koncepcja, która wytycza unijnym krajom ścieżkę ekologii i tzw. zrównoważonego rozwoju. Unia Europejska głosami swoich najważniejszych przedstawicieli prze do osiągnięcia w 2050 roku neutralności klimatycznej.

Chodzi o wypracowanie równowagi między emisjami CO2 a pochłanianiem CO2 z atmosfery. Na celownik idą więc przemysł, energetyka oraz transport.

REKLAMA

Problem w tym, że na forsowanie podobnych pomysłów pozwala skala importu do Europy. W brytyjskim tygodniku „Nature” został opublikowany artykuł krytyczny wobec planów Brukseli:

Efektem dążenia UE do osiągnięcia w 2050 roku neutralności klimatycznej w ramach Europejskiego Zielonego Ładu może być przeniesienie ich emisji gazów cieplarnianych do innych państw bez faktycznej zmiany ogólnoświatowego bilansu – czytamy w opracowaniu przygotowanym przez naukowców z niemieckiej politechniki Karlsruher Institut für Technologie.

Nowe światło na sprawę rzuca również analiza ekspertów z Uniwersytetu Michigan, którzy w fachowym piśmie „Nature Sustainability” wskazali na zjawisko przenoszenia ciężaru emisji CO2 do krajów Trzeciego Świata. Otóż w latach 1990-2008 państwa wysoko rozwinięte zmniejszyły swą emisję dwutlenku węgla o 16 gigaton, ale w tym samym czasie państwa rozwijające się podwoiły własną emisję.

Rodzi się w tym momencie pytanie: czy za szlachetnymi hasłami europejskich włodarzy nie kryją się przypadkiem przesłanki ekonomiczne i polityczne? Skoro udział naszego kontynentu w globalnej emisji dwutlenku węgla jest stosunkowo niewielki (9,4% w 2018 roku według Global Carbon Atlas), to czy istnieje sens w szczególnym naciskaniu na kraje pokroju Polski? Przypomnijmy, że od wielu lat trwa ogromna batalia o energetykę węglową, która de facto stanowi jeden z komponentów naszej suwerenności.

Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że Unia Europejska od dłuższego czasu konsekwentnie dąży do przemiany w tzw. superpaństwo z decydującą rolą kierowniczą brukselskiego aparatu urzędniczego, można wyciągnąć pewne wnioski. Zasadnym staje się twierdzenie, że narracja o nadchodzącej katastrofie ekologicznej może służyć do wywierania presji na państwa, które wciąż bronią się przed ściślejszą integracją. Dekarbonizacja gospodarek, chociaż ma ratować przed zagładą, uzależni słabsze kraje od centrali poprzez odebranie im możliwości korzystania z własnych zasobów energetycznych.

Niezależność energetyczna parafii

Czy istnieją przykłady budowania niezależności energetycznej, pod którymi nie kryją się jakieś ukryte przesłanki? Wydaje się, że rozwijanie OZE, czyli Odnawialnych Źródeł Energii, może mieć uzasadnienie, a przynajmniej w przypadku niektórych instytucji. Warto przeanalizować sytuację Kościoła katolickiego, który w ostatnich latach za sprawą pontyfikatu Franciszka coraz mocniej lubuje się w „zielonych” klimatach. Niestety, i w tej materii rodzą się problemy, ponieważ coraz częściej słychać głosy przemycające do Watykanu lewicową wizję świata.

Ciekawą strategię realizuje chociażby Kościół w Polsce, i to raczej bez pseudoekologicznej fasady. Jak się okazuje, około 300 parafii rzymskokatolickich we wschodniej części Polski, przede wszystkim na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie oraz Podlasiu, zamierza pozyskiwać energię elektryczną ze słońca. Co ciekawe, wespół z troską o naturę idzie również niezależność ekonomiczna.

Spółka Super Natura 2000, która została założona przez przemyski i rzeszowski Caritas, ma w planach realizację ok. 300 projektów farm fotowoltaicznych przewidzianych na 300 parafiach w całej Polsce. Przedsięwzięcie znajduje się już na wysokim poziomie zaawansowania, ponieważ udało się powołać spółki parafialne i uzyskać zgody na budowę odpowiednich instalacji. Warto zwrócić uwagę, że podobnymi projektami – poza Super Natura 2000 – zajmuje się spółka SPES, także powiązana z działalnością Kościoła i parafii.

Co prawda, inicjatorom przyświeca idea ekologiczna, do której zachęcał papież Franciszek w encyklice Laudato si’, jednak nie można zapomnieć o innym aspekcie całej sprawy. Chodzi o zapewnienie niezależności energetycznej na biednych terenach wiejskich, gdzie parafie często borykają się z problemami finansowymi. Jako że Kościół katolicki na terenie Polski posiada dosyć rozbudowaną strukturę gruntów, jest możliwe ich zagospodarowanie właśnie z myślą o farmach fotowoltaicznych.

– Działamy obecnie głównie na Podkarpaciu. Tu dzięki dotacji z urzędu marszałkowskiego realizujemy kilkadziesiąt projektów fotowoltaicznych. To ważne zwłaszcza dla najbiedniejszych parafii, np. w Bieszczadach. Taka inwestycja, w 80 proc. pokrywana przez środki unijne, pozwala parafii na wykorzystanie dotychczas zazwyczaj ugorowanych gruntów, zaspokojenie zapotrzebowania na energię i odprowadzenie nadwyżek energii do sieci, co pozwala na przychód w wysokości ok. 2 tys. zł miesięcznie – stwierdził Michał Połuboczek, prezes Super Natura 2000

– Obecnie realizujemy 56 projektów na farmy fotowoltaiczne, ale można powiedzieć, że na wysokim stopniu zaawansowania, a tym bardziej na etapie wstępnych rozmów są setki polskich parafii, które widzą w ekologii i energii ze słońca szansę dla siebie – dodał przedstawiciel spółki.

Według przewidywań nadwyżki prądu sprzedawane sieciom energetycznym mogą zapewnić parafiom dodatkowe środki pieniężne w sposób stabilny, a przy farmach do 0,2 megawata ich transfer do sieci jest gwarantowany zarówno przez PGE, jak i innych operatorów. To realne wsparcie, które umożliwi lokalnemu Kościołowi prowadzenie działalności na szerszą skalę. Ponadto dochody spółki należącej do Caritas mają być przeznaczane w całości na cele dobroczynne, głównie pomoc dzieciom, chorym czy potrzebującym.

Fotowoltaika w Polsce

Nasz kraj już w tym momencie należy do unijnych liderów, jeśli chodzi o rozwój fotowoltaiki – można zaobserwować skokowy wzrost inwestycji w tym obszarze. Zestawienie SolarPower Europe pokazuje jasno, że w 2019 roku znaleźliśmy się w pierwszej piątce krajów o największym przyroście mocy w elektrowniach słonecznych.

Według ustaleń portalu wysokienapiecie.pl, „łączna wartość inwestycji w fotowoltaikę w Polsce wyniosła w 2020 roku ok. 10 mld zł, z czego aż 6,5 mld zł wydały gospodarstwa domowe, a ok. 3 mld zł firmy i samorządy. W zdecydowanej większości te pieniądze trafiły do polskich firm – przede wszystkim instalatorskich”.

Jak podaje serwis globenergia.pl, fotowoltaika zajmuje już drugie miejsce wśród OZE w Polsce:

„Według najnowszych danych opublikowanych przez Agencję Rynku Energii, łączna moc zainstalowana w odnawialnych źródłach energii wyniosła 12 490 MW. W fotowoltaice zainstalowano w sumie 3 960 MW. Jest to drugie źródło energii, zaraz po energetyce wiatrowej, dominujące w zasobach OZE w Polsce” – czytamy.

Źródło: globenergia.pl, money.pl, prawy.pl, teraz-srodowisko.pl, wysokienapiecie.pl

REKLAMA