Ledwo zaczęli a już zaliczają skandale. Obłuda Bidena. Jego człowiek ubliża i grozi reporterce

TJ Ducklo, zastępca sekretarz prasowej Białego Domu groził dziennikarce, że ją zniszczył zażądał niepublikowania artykułu o jego romansie i zwracał się do niej w wulgarny sposób. Zdjęcie: YT/ Fox News
TJ Ducklo, zastępca sekretarz prasowej Białego Domu groził dziennikarce, że ją zniszczył zażądał niepublikowania artykułu o jego romansie i zwracał się do niej w wulgarny sposób. Zdjęcie: YT/ Fox News
REKLAMA

Zastępca sekretarza prasowego Białego Domu groził reporterce i zażądał od niej niepublikowania artykułu o jego romansie z inną dziennikarką. W wulgarny sposób mówił, że chce to opisać, bo nikt jej nie „pie.rzył”.

Administracji Bidena udało się ustanowić rekord świata w szybkości wywoływaniu skandali, który zapewne nie będzie już nigdy pobity.

To jak bramka samobójcza strzelona w 3 sekundzie meczu.

REKLAMA

Wszystko zaczęło się 20 stycznia dokładnie w dniu inauguracji prezydenta Joe Bidena. Reporterka „Politico” Tara Palmeri skontaktowała się z dziennikarką „Axios”, Alexi McCammond.

Chciał uzyskać jej komentarz do historii, która opisywała. Chodziło o romans pomiędzy McCammond, a TJ Ducklo, nowym zastępcą sekretarza prasowego Białego Domu.

Romans oznaczał naruszenie powszechnie przyjętych w mediach amerykańskich, w rządzie  i w Białym Domu standardów, bo McCammond opisywała dla „Axios” kampanię wyborczą Bidena, a później prace związane z okresem przejściowym i powoływaniem jego administracji.

Alexi McCammond powinna była prosić redakcję o przydzielenie jej innego zadania jeśli chciała sobie romansować z jednym z najbliższych ludzi Bidena. Albo jej kochanek Duclo powinien był zrezygnować z kariery przy Bidenie.

I oto właśnie chciała opisać reporterka „Politico” Tara Palmeri prosząc McCammond o komentarz. Zaś jeden z kolegów z redakcji zostawił sekretarzowi prasowemu Bidena prośbę o kontakt.

Jak się okazało ten zamiast skontaktować się z dziennikarzem, który do niego dzwonił, zadzwonił  do Tary Palmeri. Najwyraźniej jego kochanka McCammond opowiedziała mu o rozmowie z nią.

W czasie rozmowy z Palmeri, Duclo w wulgarnych słowach zażądał od niej, by nie publikowała tej historii. – Zniszczę cię – krzyczał Duclo grożąc, że zrujnuje jej reputację. Krzyczał też, że Palmeri mści się bo kiedyś jakiś mężczyzna chciał „piep..ć McCammond” a nie ją. Palmeri Miała być też zazdrosna o romans McCammond z Duclo.

Teraz na jaw właśnie wyszła sprawa nie tylko romansu ale też obrzydliwego telefonu jaki wykonał człowiek Bidena i gróźb jakie słał pod adresem dziennikarki.

Co więcej, okazało się ze redakcja dziennikarki kontaktowała się z Białym Domem w sprawie zachowania i gróźb Duclo . Biały Dom przyznał że zachowanie było „niewłaściwe”, ale w żaden sposób nie ukarała sekretarza prasowego.

Dopiero kiedy cała sprawa zaczęła wychodzić na jaw „ukarano” go zawieszając na tydzień bez wynagrodzenia i odsuwając od kontaktów z redakcja „Politico”, z którego jest obrażona przez niego dziennikarka. Ta karykatura kary wywołała reakcje kolejnych dziennikarzy, którzy zaczęli przypominać buńczuczne zapowiedzi Bidena o tym jak wysokie będą standardy zachowania i pracy jego administracji.

„Jeśli pracujesz ze mną, a ja usłyszę, że traktujesz inne osoby bez szacunku, to ostrzegam cię, że z miejsca zostaniesz zwolniony. I nie będzie żadnych „ale”, jeśli” i „czy” Każdy ma prawo być traktowany przyzwoicie i z szacunkiem” – zapowiadał Joe Biden.

Nawet Jack Tapper komentator CNN, które bardzo wspiera Bidena zacytował jego słowa i skomentował pisząc: „Standardy, które nie są przestrzegane, nie są standardami. To kłamstwa ”.

REKLAMA