Niedzielne wybory w Katalonii. Bojówki lewackie atakowały polityków prawicy [VIDEO]

Widok na Barcelonę, Hiszpania. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
Widok na Barcelonę, Hiszpania. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA

W niedzielę 14 lutego odbywają się wybory w hiszpańskiej Katalonii. Faworytem jest Partia Socjalistów Katalonii (PSC), powiązana z rządzącą krajem Hiszpańską Socjalistyczną Partią Robotniczą (PSOE). Sondaże dawały im 22%.

Ugrupowania separatystyczne: Blok Razem dla Katalonii (JxCat) i Republikańska Lewica Katalonii (ERC) otrzymywały w badaniach po 20-21 proc. poparcia.

Szanse na wejście do parlamentu Katalonii mają jeszcze centroprawicowa Partia Ludowa (PP), liberalna Partia Obywatele (Cs), zwykle niedoszacowany konserwatywny Vox, a także lewicowy En Comu Podem.

REKLAMA

Podczas kampanii przed wyborami do lokalnego parlamentu wspólnoty autonomicznej Katalonii dochodziło jednak do zamieszek i aktów przemocy wobec zwolenników partii Vox i ich zastraszania. Bojówki lewicy atakowały wiece z udziałem przewodniczącego tej konserwatywnej partii, Santiago Abascala.

Wiele osób zostało rannych, niszczono samochody i mienie publiczne, a policja nikogo nie zatrzymywała. Atmosfera zastraszania przeciwników to coraz częstsza taktyka lewactwa.

Dopiero na dzień przed zakończeniem kampanii wyborczej Centralna Komisja Wyborcza (JEC) dostrzegła „łamanie prawa” i wezwała katalońskiego ministerstwa spraw wewnętrznych do „podjęcia środków pozwalających na realizowanie kampanii politycznej”.

VOX oskarża o łamanie zasad demokracji i brak reakcji na przemoc, nie tylko władze lokalne i krajowe, ale i UE. Debatę w tej sprawie na forum Parlamentu Europejskiego zaproponowała frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) w PE. Propozycja została odrzucona, a ci wyraźnie wolą sobie np. dyskutować o Polsce.

Vox wysłało też listy do przewodniczącego Rady Europejskiej Charles’a Michela, szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen oraz przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Davida Sassolego. Nikt z tych polityków odpowiedzi nie udzielił.

Źródło: PAP

REKLAMA