
Znany polski bokser Przemysław Saleta zrobił sobie nowy tatuaż. Pięściarz nie ukrywa, co oznacza.
Ostatnio Saleta wystąpił w programie „Duży w Maluchu”. W trakcie programu prowadzący Filip Nowobilski zwrócił uwagę na nowy tatuaż boksera.
Na pięści boksera znalazło się bowiem… osiem gwiazdek. – Pięć gwiazdek plus trzy? Znam to hasło, ale nie chcę się angażować w tematy polityczne… – powiedział dziennikarz.
Jednak powiedział, że bokser może wyjaśnić co oznacza ów tatuaż. Saleta pokazał wówczas tatuaż do kamery.
– To oczywiście wiadomo, co oznacza. Osiem gwiazdek to znaczy je*** PiS. To hasło zostało mocno wypromowane – powiedział bokser.
– Natomiast tak szczerze mówiąc, samą polityką się nie interesuję, choć u nas w Polsce polityka dotyka w mniejszym lub większym stopniu każdego. Jestem po prostu zwolennikiem przyzwoitości, więc jeśli ktoś kłamie w żywe oczy, narzuca standardy zachowań, sam ich nie przestrzegając, oszukuje, kradnie i krzyczy „łapać złodzieja”, to z tym kojarzy mi się polityka PiS – wyjaśnił Saleta.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, gdy Saleta powiedział co myśli o obecnej władzy. W styczniu, po kolejnej próbie zaproszenia go do rządowej stacji TVP, bokser napisał na Facebooku dosadnie, co sądzie o tej telewizji.
– Konsekwentnie od 2015 r. odmawiam udziału w jakichkolwiek produkcjach i programach TVP. Nie mogę pojąć jak ktoś, kto widzi co się dzieje w kraju i porównuje to do rzeczywistości TVP, może się w telewizji publicznej pokazywać… Ja rozumiem, że jest pandemia i wszyscy przedstawiciele wolnych zawodów dostali mocno po kieszeniach (ja też) ale naprawdę powinien być konsekwentny bojkot tej szczujni… Każdym występem w publicznej uwiarygadnia się politykę PiSu, łącznie z ostatnim orzeczeniem „trybunału”… – napisał na Facebooku.
Dodajmy, że Saleta – mimo deklarowanej niechęci do polityki – od lat konsekwentnie wspiera wszystkie, nawet te najgłupsze, pomysły totalnej opozycji i był m.in. w komitecie poparcie Bronisława Komorowskiego, gdy ten starał się o reelekcję. Wystąpienie Salety na wiecu wyborczym Komorowskiego uznano wtedy za jeden z najbardziej żałosnych i żenujących popisów w trakcie całej kampanii wyborczej.
Źródło: o2