Kontrolerzy i związki zawodowe wykończą w Polsce lotnictwo? Zarabiają dziesiątki tysięcy miesięcznie i nie godzą się na żadne ograniczenia, mimo kryzysu branży

Lotnisko Chopina na warszawskim Okęciu. Foto: PAP
Lotnisko Chopina na warszawskim Okęciu. Foto: PAP
REKLAMA

Narasta konflikt pomiędzy Polska Agencja Żeglugi Powietrznej (PAŻP) a związkami zawodowymi w agencji i kontrolerami ruchu lotniczego  Choć zarabiają po kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie, mimo wielkiego kryzysu branży lotniczej, nie chcą się zgodzić na żadne ograniczenia.

Liczba operacji lotniczych na wszystkich polskich lotniskach w 2020 roku spadła o 56,4 proc. z 444 tys. w 2019 roku do 193 tys. w ubiegłym.

W Polsce w tym roku z uwagi na kryzys w lotnictwie polskie lotniska będą musiały zredukować część personelu, może to być nawet 10% w stosunku do zatrudnienia z końca 2019 roku.

REKLAMA

Zwolnienia mogłyby być jeszcze większe, gdyby nie redukcja płac w tym sektorze i zmniejszenie etatów. W PLL LOT pracę straci nawet 300 pracowników już w pierwszym półroczu 2021 roku.

Tymczasem  PAŻP, która za 2020 rok może odnotować nawet 700 mln zł straty wpada w jeszcze większe tarapaty z powodu postawy związków zawodowych i kontrolerów lotniczych  którzy są prawdopodobnie najlepiej zarabiającą grupą pracowniczą w całym lotnictwie.

W PAŻP działa aż 14 związków zawodowych, do których należy aż 90 procent pracowników. Średnie miesięczne zarobki kontrolerów wyniosły w 2020 roku 34,5 tysiąca miesięcznie, mimo iż ruch spadł o ponad połowę.

Rekordziści zarabiają nawet 100 tysięcy miesięcznie. Średni ich czas pracy to 103 godziny miesięcznie a w 2020 roku ze względu na mały ruch zaledwie 77 godzin, podczas gdy dla ogółu profesji wg Eurostatu to 160 godzin.

Mimo całkowitego załamania się branży lotniczej nie związki nie zgadzają się na żadne ograniczenia świadczeń, a wręcz żądają wzrostu wynagrodzeń dla pracowników pozaoperacyjnych.

Sytuacja wygląda więc tak, że ruch lotniczy w Polsce spadł o ponad 56 procent. Według Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego od początku pandemii w branży hotelarskiej pracę straciło nawet 110 tysięcy pracowników hoteli. Bankructwa ogłosiło 40 linii lotniczych.

Islandzkie linie lotnicze Icelandair zwolniły cały personel pokładowy, a zastępował go pilotami. Natomiast niemiecka Lufthansa, która zatrudnia 129 tys. pracowników, mimo wsparcia swojego rządu, ma w planach zredukować personel o ponad 15%. Pracę w linii straci kilkanaście tysięcy pracowników.

Związki zawodowe w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej nie biorą pod uwagę tego co się dzieje i nie chcą iść na żadne ustępstwa. PAŻP czeka katastrofa finansowa i być może upadek. Agencja nie dostaje pieniędzy z budżetu, tylko utrzymuje się z opłat przewoźników.

Po pandemii rezultat może być taki, że ruch lotniczy będzie powracał, ale w Polsce będzie sparaliżowany, bo trzeba go będzie na nowo organizować po upadku PAŻP.

REKLAMA