Konkurencyjny dla Twittera portal społecznościowy Parler powrócił do sieci. Związane z Demokratami wielki firmy internetowe, jak Amazon, chciały go zniszczyć za niecenzurowanie komentarzy swych użytkowników.
6 stycznia Amazon świadczący usługi hostingowe i chmury dla serwisu Parler z dnia na dzień zerwał umowę i spowodował zniknięcie portalu z sieci.
Pretekstem było to, iż użytkownicy publikowali zdjęcia i nagrania za zamieszek na Kapitolu oraz mieli podżegać do przemocy.
W rzeczywistości chodziło o część wielkiej akcji niszczenia wolności słowa w Stanach Zjednoczonych i na świecie. Twitter i Facebook zablokowały konta prezydenta Trumpa (cenzorzy Twittera usunęli je na stałe).
Masowo zaczęto też cenzorować, a potem usuwać, konta zwolenników Trumpa. Gdy ci zaczęli się przenosić na konkurencyjny Parler, gdzie nie ma cenzury, Amazon odłączył serwery portalu.
Teraz usługi dla Parlera świadczy firma hostingowa SkySilk Inc. z siedzibą w Los Angeles.
– SkySilk doskonale zdaje sobie sprawę, że Parler otrzymał agresywną odpowiedź od tych, którzy uważają, że ich platforma została wykorzystana jako bezpieczne schronienie dla niektórych złych graczy – oznajmił dyrektor generalny Kevin Matossian.
– Powiem jasno, SkySilk nie popiera ani nie akceptuje nienawiści, ale opowiada się za prawem do prywatnego osądu i odrzuca rolę sędziego, ławy przysięgłych i wykonawcy wyroku.
Parler opublikował dwustronicowy dokument przedstawiający wytyczne dla społeczności. „Wolimy, aby usuwanie użytkowników lub treści dostarczanych przez użytkowników było ograniczone do absolutnego minimum” – napisała witryna w swoich wytycznych. „Chcemy użytkownikom pozostawić decyzje dotyczące tego, co widać i kogo słychać”.
Wśród użytkowników Parlera znalazły się znane osobistości z republikańskiej polityki i konserwatywne media. Są wśród nich gospodarze programów Fox News Tucker Carlson i Sean Hannity, którzy mieli ogromne zasięgi na Twitterze.
Bardzo wiele postaci konserwatywnych i prawicowych zrezygnowało ze stosujących cenzurę i zwalczających wolność słowa Facebooka i Twittera. Już w listopadzie inwestor Rebekah Mercer informował o tym, iż trwają ogromne przenosiny z Twittera na Parler.
Witryna dostępna jest od poniedziałku 15 lutego, ale wielu użytkowników skarży się, iż nie może wejść na nią. Demokraci, ich media i wielkie firmy internetowe, które uczestniczą w budowaniu „nowego ładu”, oczywiście nie ustaną w wysiłkach, by zniszczyć wolność słowa i zaprowadzić cenzurę.
Dlatego też po zmowie firm BigTech, Parler nie jest dostępny w Apple Store i Google Play Store. Należy spodziewać się dalszych ataków na Parler, podobnie jak na wszystkie konserwatywne i prawicowe media, czy platformy.