Polacy jednym z najbardziej bezbronnych narodów w Europie. Jakie korzyści dałoby nam liberalne prawo dostępu do broni?

Rewolwer, pistolet, broń.
Rewolwer, broń, pistolet - zdj. ilustracyjne. (Fot. Unsplash)
REKLAMA

Polacy są jednym z najbardziej rozbrojonych narodów w Europie. Porównywalnie restrykcyjne prawo mają tylko Brytyjczycy, Rumuni i Mołdawianie. „Tragizm sytuacji pokazuje fakt, iż bardziej liberalne prawo dot. posiadania broni ma… Unia Europejska!” – zwraca uwagę Paweł Usiądek, analityk finansowy i były szef sztaby Krzysztofa Bosaka. Dalej wylicza pozytywne konsekwencje wprowadzenia bardziej liberalnego prawa w tym zakresie.

Polska jest białą plamą na mapie Europy pod względem sztuk broni przypadających na mieszkańca. Więcej na głowę obywatela mają jej wszyscy nasi sąsiedzi. Najbardziej uzbrojeni są mieszkańcy Bałkanów i Skandynawii. Usiądek, który postanowił opisać realia związane z prawem do posiadania broni w Polsce zwraca uwagę na kilka absurdów.

Polskie przepisy dotyczące broni są absurdalnie restrykcyjne i antyobywatelskie. Absurdalnie restrykcyjne, bo rejestracji i szczególnych środków bezpieczeństwa wymaga się nawet względem wiatrówek powyżej 17J – pisze.

REKLAMA
Antyobywatelskie, bo prawo do obrony własnej i posiadania odpowiednich ku temu narzędzi jest podstawowym prawem człowieka. W Polsce to prawo jest nam de facto odbierane, ponieważ nawet posiadając zezwolenie na broń narażamy się na poważne problemy prawne choćby nosząc ze sobą tę broń (z BARDZO nielicznymi wyjątkami), nie wspominając o jej użyciu, gdy padniemy ofiarą napadu – wtedy praktycznie pewny jest „kryminał”.
Co ciekawe, Polska jest jednym z niewielu państw, w których prawo do posiadania broni rozróżnia cele jej posiadania. A więc inne warunki przyznania pozwolenia stawia się osobie uprawiającej strzelectwo, a inne komuś, kto ma uzasadnione powody do obaw o swoje bezpieczeństwo.
Tragizm sytuacji pokazuje fakt, iż bardziej liberalne prawo dot. posiadania broni ma… Unia Europejska! Mowa tu o dyrektywie Rady Unii Europejskiej 91/477/EWG, która mimo iż w porównaniu np. do USA jest wzorem „zamordyzmu”, po wprowadzeniu w Polsce spowodowałaby liberalizację przepisów.
Polacy bez broni są, jak sama nazwa wskazuje, bezbronni. W razie napaści mogą użyć co najwyżej własnych kończyn lub wołać o pomoc. W przypadku włamania, do dyspozycji są jeszcze sprzęty znalezione w domu, telefon na policję i długie oczekiwanie na jej przyjazd. Do tego czasu możemy już nie żyć. W razie wybuchu wojny, poza armią zawodową i skromnymi siłami WOT-u, miliony sprawnych fizycznie mężczyzn nie mają szans postawić jakiegokolwiek oporu bez sprzętu do walki, a kobiety – bronić się przed napaściami, których czasy konfliktu są po prostu pełne – tłumaczy.
Zdaniem Usiądka uzbrojenie Polaków przyniosłoby Polakom wiele korzyści. Przede wszystkim wzrosłoby bezpieczeństwo osobiste i narodowe. Zdaniem konfederaty spadłaby też przestępczość.
„Motywacja” do rabowania, gwałtów i pobić znacząco spada, gdy przestępca wie, że pod każdą kurtką i w każdej torebce może kryć się rewolwer. Również akty terroru są mniej prawdopodobne tam, gdzie więcej osób posiada narzędzie przeciwdziałania im – tłumaczy.
Trzecim pozytywem byłoby pobudzenie ekonomiczne, bo bardziej liberalne prawo to szerszy dostęp do broni, a więc powstanie firm opartych o jej produkcję, sprzedaż, naprawę i konserwację.
REKLAMA