Wojna klanów kurdyjskich na noże. Czterech rannych w niewielkim miasteczku

Policja Fot. ilustr. Wikipedia
REKLAMA

Kilku rannych, w tym 4 osoby ciężko, zbierało z ulic pogotowie po gwałtownych starciach między dwiema kurdyjskimi rodzinami. Rzecz wydarzyła się w niewielkim miasteczku francuskim Luc w departamencie Var.

Starcie miało miejsce w weekend. Donosiły o nim lokalne media, ale we wtorek 16 lutego potwierdził to prokurator Patrice Camberou. Cztery ranne osoby zostały dźgnięte nożami.

Poszło o pobicie młodego Kurda. Wtedy dwa klany stanęły naprzeciw sibie w samym centrum miasteczka. Ojciec ofiary był nawet uzbrojony w karabin, by bronić honoru swojego syna”. Według prokuratora mężczyzna ze strzelbą oddał co najmniej dwa strzały. Na miejscu śledczy odkryli bowiem dwie łuski.

REKLAMA

Policja ustala, czy mężczyzna celował w swoich przeciwników, czy też strzelał dla postrachu w powietrze. Później doszło już do starcia na „białą broń”. Trzy osoby po ciosach nożami są w stanie poważnym. Rany odniósł ojciec ze strzelbą, jego dwaj synowie i jedna osoba z klanu przeciwników. Trójkę z nich przewieziono do szpitali w Tulonie i Marsylii helikopterem.

W czasie wstępnego śledztwa ustalono, że kurdyjskie klany są zwaśnione od dawna. Prokurator nie wyjaśnił charakteru i źródeł tego sporu. We wtorek 16 lutego centrum Luc  ogrodzono, a pola bitwy pilnowało około 50 funkcjonariuszy.

Źródło: Le Figaro

REKLAMA