Protest przedstawicieli branży weselnej w Gdańsku. Ślubów coraz mniej, dzieci coraz mniej, a wesela wciąż nielegalne

Ślub, wesele, policja Źródło: Pixabay, collage
Ślub, wesele, policja Źródło: Pixabay, collage
REKLAMA

17 lutego w Gdańsku odbył się protest przedstawicieli branży weselnej. Protestujący domagali się szybkiego zniesienia obostrzeń. Twierdzą, że w najbliższym czasie z powodu restrykcji padnie cały sektor.

Protest przedstawicieli branży weselnej odbył się w środę 17.02.2021 r. przed Fontanną Neptuna w Gdańsku. Strajkujący domagali się nie tylko zdjęcia obostrzeń, ale także tego, by rząd zaczął z nimi rozmawiać. Chcą oni wiedzieć „na czym stoją”.

To nie jest tak, że rząd powiadomi nas o odblokowaniu branży w piątek, a my w poniedziałek wrócimy do pracy. Branża ślubna jest specyficzna i potrzebujemy przynajmniej kilkumiesięcznego wyprzedzenia, żeby zaplanować organizowane imprezy – wyjaśniała jedna z uczestniczek wydarzenia. Obecnie to jest jedna wielka katastrofa.

REKLAMA

Branża weselna jest zamrożona od października. Mowa nie tylko o jednym zawodzie, lecz o różnych grupach zawodowych, które straciły przez to pracę. Muzycy, hotelarze, restauratorzy, filmowcy i fotografowie, wypożyczalnie samochodów do ślubu…. i wiele, wiele innych branż.

Branża ślubna to nie tylko fotografowie, muzycy czy właściciele sal, ale całe zespoły pracowników zaangażowanych w planowanie, gastronomię, przygotowanie dekoracji czy muzyki, a także logistykę. Bezpośrednio lub pośrednio przy organizacji ślubów jest zatrudnionych nawet 2-3 mln osób. Wszystkie te osoby w najbliższym czasie stracą pracę – tłumaczy uczestniczka protestu.

Przedstawiciele branży weselnej zwracają uwagę na to, że rząd nawet nie wypowiada się na ich temat. Są całkowicie pominięci.

W tym momencie niektóre branże są odmrażane, a my cały czas czekamy i nie wiemy nic. Pod koniec listopada otrzymaliśmy informację, że jak w grudniu spadnie liczba zakażeń, to pewne rzeczy zostaną odblokowane. Tak się jednak nie stało. Nasza branża jest niszczona i niedługo jej po prostu nie będzie – mówił Przemysław Ciemniejewski, konferansjer pracujący w branży weselnej, organizator protestu w Gdańsku.

Wraz z wprowadzeniem restrykcji drastycznie spadła też w Polsce liczba ślubów. W pandemicznym reżimie rodzi się również mniej dzieci. To wszystko dowód na to, że pisowska polityka dot. COVID jest radykalnie antyrodzinna.

Niektórzy decydują się na nielegalne śluby i korzystają z usług weselnego podziemia. Jest to jednak mniejszość.

Tak poniżył nas PiS. Wesela w „podziemiu”: bez okien, kwiatów i wychodzenia na zewnątrz

Źródło: Dziennik Bałtycki

REKLAMA