Upadek Zachodu. Zamiast karmienia piersią – „karmienie klatką piersiowa”, zamiast matki – „matka lub rodzący rodzic”

To się nie mieści w głowie... Fot. ilustracyjne/fot. Wikimedia Commons
Zdjęcie ilustracyjne / Foto: Wikicommons
REKLAMA

Zamiast karmienia piersią – „karmienie klatką piersiowa”, zamiast matki – „matka lub rodzący rodzic” – takich zwrotów powinien używać personel oddziałów położniczych szpitali w Brighton w południowej Anglii, aby placówki były bardziej przyjazne transseksualistom – pisze „The Times”.

Zgodnie z wydanymi we wtorek instrukcjami, zwrot „mleko matki” powinien być zastąpiony przez „mleko ludzkie”, „mleko z piersi/klatki piersiowej” lub „mleko od karmiącej matki lub rodzica”, a w zależności od okoliczności zamiast „kobieta” należy mówić „kobieta lub osoba”, zamiast „ojciec” – „rodzic”, „współrodzic” lub „drugi rodzic biologiczny”.

Wytyczne nie mówią, że personel powinien całkowicie przestać używać słowa „kobieta” lub innych terminów opisujących macierzyństwo, ale powinien świadomie zacząć dodawać słowo „ludzie” i inne bardziej inkluzywne sformułowania.

REKLAMA

Jak pisze „The Times”, Brighton and Sussex University Hospitals NHS Trust jest pierwszą jednostką organizacyjną publicznej służby zdrowia w Wielkiej Brytanii, gdzie formalnie wdrożono genderowo inkluzywną politykę językową na oddziałach położniczych, które zresztą staną się teraz oddziałami „usług okołoporodowych”.

W dokumencie napisano: „Tożsamość płciowa może być źródłem opresji i nierówności zdrowotnych. Świadomie używamy słów +kobiety+ i +ludzie+ łącznie, aby wyraźnie zaznaczyć, że jesteśmy zaangażowani w pracę nad rozwiązywaniem problemu nierówności zdrowotnych dotyczących wszystkich, którzy korzystają z naszych usług”.

„Jako położne i pracownicy porodowi koncentrujemy się na poprawie dostępu i rezultatów zdrowotnych w grupach marginalizowanych i znajdujących się w niekorzystnej sytuacji. Kobiety często znajdują się w niekorzystnej sytuacji w opiece zdrowotnej, podobnie jak osoby transseksualne i niebinarne. Poprzez dalsze używanie terminu +kobieta+ zobowiązujemy się do pracy nad rozwiązywaniem problemu nierówności zdrowotnych w przypadku wszystkich, którzy korzystają z naszych usług” – głoszą dalej wytyczne.

„Zdajemy sobie również sprawę, że obecnie istnieje biologiczny esencjalizm i transfobia w elementach głównego nurtu narracji i dyskursu na temat narodzin. W wyniku zmian terminologicznych dążymy do ochrony trans- i nie-binarnych użytkowników naszych usług i pracowników służby zdrowia przed dodatkowymi prześladowaniami, uznając znaczący wpływ, jaki może to mieć na dobrą kondycję psychiczną i emocjonalną. Uznanie kontekstu kulturowego, w którym następuje rozwój usług, ma zasadnicze znaczenie dla uczynienia życia osób trans i niebinarnych bezpieczniejszym” – wyjaśniono.

Natomiast w oświadczeniu przekazanym na Twitterze wydział położnictwa napisał: „Chcemy, aby każdy, kto korzysta z naszych usług, widział siebie odzwierciedlonego w języku, którego używamy. Oznacza to nie tylko kobiety w ciąży, ale także ciężarne osoby trans, niebinarne i agenderowe. Wybrane przez nas podejście do inkluzywnego języka jest raczej addytywne niż neutralne”.

Zmiany językowe zostaną wprowadzone na stronach internetowych Brighton and Sussex University Hospitals NHS Trust, w ulotkach i komunikacji, takiej jak listy i e-maile. Personel zostanie poproszony o używanie podczas rozmów z pacjentami języka, który będzie odzwierciedlać „ich własne tożsamości i preferencje”.

PAP

REKLAMA