Pozarządowa organizacja WWF tak chroniła przyrodę, że doprowadziła do… torturowania ludzi

Szef Baka Fot. WIkipedia
REKLAMA

WWF ( Światowy Fundusz na rzecz Przyrody) to znana, globalna organizacja pozarządowa, zajmująca się ekologią i ochroną przyrody. Jej symbolem jest sympatyczny miś panda. Jest obecnie oskarżana o łamanie… praw człowieka w Afryce Środkowej.

Zdaje się, że WWF mocno się pogubiła. Przy okazji jest to ilustracja tego, że ideologiczne NGO-sy dość łatwo przekraczają cienką granicę działania dla dobra wspólnego na rzecz aktywizmu o cechach totalitarnych.

„W co gra panda?” – zapytano w programie śledczym telewizji France 2 z 18 lutego 2021 r. Czy Światowy Fundusz na rzecz Przyrody tylko się pogubił? Sześćdziesiąt lat po utworzeniu WWF stało się obiektem międzynarodowego śledztwa.

REKLAMA

Strażnicy leśni wyszkoleni przez tą organizację pozarządową są podejrzewani o nagminne łamanie praw człowieka w Afryce Środkowej. Sprawa wybuchła jeszcze w 2017 roku. Ujawniła ją brytyjska organizacja Survival International. W 2016 roku strażnicy leśni zatrudnieni przez WWF zostali oskarżeni o tortury, gwałty i zabójstwa członków plemienia Baka (odłam Pigmejów) w Afryce Środkowej.

Eko-strażnicy po szkoleniach WWF tworzą zespoły odpowiedzialne za monitorowanie obszarów chronionych, takich jak Park Narodowy Salonga w Demokratycznej Republice Konga czy obszar Messok Dja w Kongo-Brazzaville. Ich szczególną misją jest walka z kłusownictwem i zabijaniem np. słoni. Według WWF, przez handel kością słoniową ginie od 20 do 30 tysięcy tych zwierząt rocznie.

Niektórym jednak się coś przestawiło w głowach i słonie w ich hierarchii wyszły przed życie ludzkie. Po szkoleniach przez WWF, ekostrażnicy przyodziani w mundury i wyposażeni w broń w Kamerunie mocno „odjechali”.

Fiore Longo, prezes biura Survival France, zbadał i sfilmował dziesiątki przerażających zeznań. „Traktują nas gorzej, niż zwierzęta” – mówili członkowie grupy etnicznej Baka, rdzennych mieszkańców tych ziem. Żyją głównie z zasobów leśnych i polowań i są po prostu częścią ekosystemu lasów. Przez straż postrzegani są z góry jako kłusownicy. Survival Internationale złożył w imieniu Baka skargę do OECD.

Według Fiore Longo „dla niektórych eko-strażników WWF życie tubylców jest warte mniej niż życie słonia”. „Jeśli złapią nas z rybami, biją i krępują ręce na plecach” – opowiada w reportażu jedna z kobiet. „Biją nawet za zbieranie w lesie dzikich mango, bo te owoce są pokarmem dla słoni” – opowiada inna. „Jeśli znajdą przy nas mango zakuwają nas w kajdanki i biją ” – dodaje kobieta. Doszło nawet do tego, że w wyniku pobicia pojawiły się ofiary śmiertelne.

W 2018 roku rozpoczęło się w tej sprawie śledztwo ONZ. W marcu 2020 r. przedstawiono raport, który mówi o „atmosferze strachu”, przemocy fizycznej i zastraszaniu ludności przez eko-strażników. Miesiąc później Komisja Europejska nawet podjęła bezprecedensową decyzję i zawiesiła dotację w wysokości 70 000 euro dla WWF. Antropomorfizacja zwierząt drogą do dehumanizacji człowieka?

REKLAMA