
Młodzież wciąż uczy się zdalnie. Minister zdrowia Adam Niedzielski nie przewiduje, by miało się to szybko zmienić.
Reżim covidowy wprowadzony przez pisowski rząd w Warszawie odbiera nastolatkom młodość. Swoich rówieśników spotykają oni tylko w formie awatarów w mediach społecznościowych. Rząd tworzy zjawisko hikikomori wśród młodych i zmienia ich w ograniczonych społecznie odludków.
Walka z tzw. pandemią jest dla naszego resortu zdrowia ważniejsza niż zdrowie psychiczne i prawidłowy rozwój młodzieży.
Niedzielski pytany na antenie Radia Zet, czy w marcu uczniowie, a przynajmniej ósmoklasiści lub maturzyści wrócą do nauczania stacjonarnego odpowiedział:
– Od początku marca to na pewno się nie wydarzy, natomiast w marcu wydarzyć się może, bo zadajemy sobie pytanie, gdzie będzie szczyt tej trzeciej fali.
III fala nie będzie taka zła?
– Możemy kreślić czarne scenariusze, ale są też scenariusze bardziej optymistyczne, które mówią, że szczyty tej trzeciej fali będą na średniotygodniowym poziomie zachorowań rzędu 10 tysięcy, co wydaje się, (…) nie jest problemem dla wydolności systemu opieki zdrowotnej – dodał minister.
Przypomniał, że „medycy i grupa 0 w przeważającej części jest już zaszczepiona”. – Więc to nie jest sytuacja porównywalna z listopadem, kiedy nie było zaszczepionych medyków, kiedy mieliśmy bardziej zjadliwą mutację wirusa, kiedy sytuacja wyglądała zupełnie inaczej, bo nie mieliśmy też tylu ludzi uodpornionych na koronawirusa ze względu na przejście choroby – ocenił Niedzielski.
Źródło: PAP