
Od 1945 r., Stany Zjednoczone zobowiązały się do zagwarantowania ochrony Arabii Saudyjskiej w zamian za ropę. Były też przez lata głównym dostawcą broni do tego kraju. Więzi rozluźniono dopiero za prezydentury Obamy.
Arabia Saudyjska zaczęła dywersyfikować dostawy broni. Podpisała nawet umowy z Rosją. Były to m.in. samobieżne systemy artyleryjskie TOS-1A „Sołncepiok”. To wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe montowane na podwoziu czołgu T-72.
Za Donalda Trumpa Stany Zjednoczone powróciły do podstaw swojej stałej polityki zagranicznej i podpisały kilka ważnych kontraktów zbrojeniowych z Arabią Saudyjską. Wydaje się jednak, że teraz relacje między Waszyngtonem a Rijadem ponownie się zmienią. Podczas kampanii wyborczej nowy amerykański prezydent Joe Biden krytykował Arabię Saudyjską.
Rijad nie czeka na układanie nowych relacji i znowu kokietuje Moskwę. W Królestwie ma powstać fabryka zbrojeniowa, która będzie produkowała karabinki AK-103 na licencji grupy Kałasznikowa. Kontrakt potwierdził w dzienniku „Kommiersant” Denis Manturow, minister przemysłu i handlu. Umowa pochodzi jeszcze z 2017 roku, ale teraz realizację przyspieszono.
Już podpisany kontrakt jest obecnie przedmiotem międzypaństwowych procedur akceptacji, deklarował rosyjski minister w przededniu otwarcia targów broni IDEX-2021 w Abu Zabi.
Rijad ma spore ambicje w budowie u siebie przemysły zbrojeniowego i chce zainwestować w najbliższych latach ponad 20 miliardów dolarów. Docelowo w kraju ma być produkowane 50% broni na potrzeby lokalnych sił zbrojnych.
10 miliardów dolarów ma pójść na przemysł wojskowy w Arabii Saudyjskiej i kolejne 10 mld na badania i rozwój. Karabin AK-103 trafił m.in. do saudyjskich sił specjalnych.
To karabinek automatyczny, który zaprojektowano z wykorzystaniem podzespołów karabinka AK-74M. 100 tys. sztuk w 2006 roku zakupiła Wenezuela, gdzie też budowano licencyjną fabrykę tej broni. Poza tym broń jest używana w Syrii, Palestynie, Libii, Iranie, Algierii, Armenii, Birmie, Indiach.
Źródło: Zone Miliatire