Braun w obronie przedsiębiorców. Policjantów poczęstował pizzą [VIDEO]

Grzegorz Braun i Paweł Wyrzykowski. / foto: Prt Sc Facebook
REKLAMA

„Chcemy ze wsparciem pana Grzegorza Brauna zachęcić przedsiębiorców, żeby otworzyli się jednak” – powiedział jeden z aktywistów na rzecz otwarcia polskiej gospodarki, który uczestniczył z interwencji posła Konfederacji. Przedsiębiorcy zabrali się pod urzędem miasta w Ostrowii Mazowieckiej, żeby wyrazić sprzeciw wobec obostrzeń, ale też działań służb, które utrudniają prowadzenie działalności w normalnym trybie.

– Wszystko zamknięte, reglamentowane, ograniczane, do czego może prowadzić? No, już doprowadziło do katastrofy społecznej, do śmierci bardzo wielu ludzi w Polsce – zaczął Grzegorz Braun.

– Z wiosną może nawet 100 tys. zgonów sięgnie ta statystyka, tragiczna statystyka, ta jak to się mówi „nadwyżka” w statystyce śmiertelności Polaków – mówił Braun.

REKLAMA

– To są te zgony, których nawet kreatywna księgowość pandemii nie zapisuje do rubryki covidowej. To są ludzie, którzy pomarli na różne staroświeckie nowotwory, zatory, na to co ludzkości towarzyszy niestety zawsze, ale nie są to ofiary żadnego wirusa modnego jedynie słusznego w tym sezonie. To są ofiary rządu, władzy. To są ludzie, którzy poginęli na skutek blokady systemu usług medycznych, opieki zdrowotnej. To są ludzie, którzy pocałowali klamkę w przychodni, w szpitalu. Na wiosnę nie zostali zdiagnozowani, nie byli leczeni latem i umierają nadprzeciętnie często jesienią i zimą. Tragiczne zdarzenia, a ci którzy za to odpowiadają to przestępcy. Z uwagi na masowość tego zjawiska to zbrodniarze. Gdzie szukać tych zbrodniarzy? W Warszawie, przy alejach Ujazdowskich, w siedzibie rządu Rzeczypospolitej Polski i w ministerstwach podległych premierowi, ze szczególnym uwzględnieniem ministerstwa, które jak na ironię nazywa się ministerstwem zdrowia. Mam nadzieję, że ci przestępcy za swoje zbrodnie odpowiedzą – powiedział poseł Konfederacji.

Wśród uczestników byli też przedsiębiorcy z regionu, którzy przybyli wesprzeć kolegów z Ostrowii Mazowieckiej.

– Działamy przyjechaliśmy tutaj z Siedlec, wspieramy ludzi, którzy tutaj nie boją się zjawić, mimo gróźb de facto ze strony instytucji państwowych. Gróźb wymierzonych w nasze portfele, w naszą wolność – mówił biznesmen.

– Nikt nam nie pomaga. Nikt. Takie 2 tys. [złotych] rzucone raz na jakiś czas, to nic nie daje. To koszty pożerają – mówiła jedna z uczestniczek.

– To nie będzie trwać wiecznie ponieważ nie zabraknie normalnych ludzi, którzy rozumieją, że świat nie może stać na głowie – stwierdził Braun.

Nagranie z całej interwencji tutaj:

REKLAMA