
Wiadomość o tym, że Książę Filip trafił do jednego z londyńskich szpitali, obiegła świat dokładnie 16 lutego. Mimo ciągłych zapewnień lekarzy o dobrym stanie zdrowia monarchy, ten ma być hospitalizowany do następnego tygodnia.
Książę Filip to mąż Królowej Elżbiety II. W tym roku, w czerwcu, monarcha obchodzić będzie swoje setne urodziny. Niestety w ostatnim czasie jego stan zdrowia pogorszył się i wymaga on hospitalizacji z jednym z londyńskich szpitali.
Jak zapewniają lekarze, a co za tym idzie brytyjskie media, mąż głowy państwa ma pozostawać w dobrym stanie i tak samo dobrym humorze. Medycy zapewniają również, że powodem hospitalizacji księcia nie jest koronawirus – Królowa i jej małżonek zaszczepili się bowiem na COVID-19 jako jedni z pierwszych w Wielkiej Brytanii i miało to miejsce już w styczniu.
Zaskakującym jest jednak fakt, że do mediów trafiła również informacja o tym, że książę Harry, który od zeszłego roku mieszka w Stanach Zjednoczonych razem ze swoją rodziną, zadeklarował gotowość do tego aby w każdej chwili przylecieć do Wielkiej Brytanii by zobaczyć ukochanego dziadka.
36-latek poddał się w tym celu samowolnej izolacji, a jego odrzutowiec jest w gotowości. Jeśli doszłoby do jego wyjazdu, byłoby to pierwsze spotkanie z brytyjską rodziną po rezygnacji z królewskich obowiązków przez niego i Meghan Markle.
Ale buźka mu zbrzydła na starość, chyba jyż nie długo
Korwin wygląda lepiej
Wygląda na zmęczonego. Jeżeli brytyjskie standardy są stosowane równo wobec wszystkich, powinni niedługo zagłodzić Najjaśniejszego Pana.
Oczywiście Harry jest sobie prywatnym człowiekiem. Z odrzutowcem, bo dba o środowisko. Gdyby miał lokomotywę, to by je zanieczyszczał.