
W końcu, po wielu miesiącach tęsknego wyczekiwania, naukowcy wreszcie ogłosili powstanie polskiej odmiany koronawirusa! Nasz narodowy wariant wywodzi się z Podlasia.
Już nie tylko mutacje południowoafrykańska, brytyjska i czeska, co to widział ją jedynie sam minister zdrowia Adam Niedzielski, ale też pojawił się wreszcie nasza narodowa „podlaska” wersja koronawirusa. Trzeba przyznać, że słuszną linię ma nasza władza.
„Podlaski wariant” koronawirusa
O powstaniu nowego wariantu koronawirusa dr hab. Joanna Reszeć z Uniwersytet Medycznego w Białymstoku. Jak podała naukowcom „udało się” wyodrębnić nową odmianę, która roboczo została określona jako „podlaska”, choć to nazwa „prześmiewcza”.
– Spodziewaliśmy się, że te mutacje będą, bo wirus się zmienia. Potwierdziły się jednak obawy, że mamy zarówno wariant brytyjski, który już jest stwierdzony w naszym kraju, jak i wariant południowoafrykański – powiedziała dr hab. Reszeć.
– Te wszystkie warianty są związane z geolokalizacją tego wirusa. Przede wszystkim jednak te warianty nie różnią się aż tak bardzo drastycznie od tego, powiedzmy klasycznego, wyjściowego wariantu wirusa – dodała i wyjaśniła, że nazwa „podlaski” jest nieco prześmiewcza. Nie wiemy, czy mieszkańcy Podlasia obrazili się już czy wszystko dopiero przed nami.
– Tych pięć przypadków tego wariantu podlaskiego, to jest taki wariant, który mało różni się od tych wariantów stwierdzonych w regionach Europy, więc myślę, że on się będzie zachowywał podobnie w stosunku do tych innych wariantów – tłumaczyła w „Radio Białystok”.
Także możemy wreszcie powiedzieć, że mamy to, a więc Polską, ba narodową odmianę koronawirusa. Teraz dramatyzm trzeciej fali kreślonej przez Adama Niedzielskiego zdaje się być nieunikniony.
Źródło: Radio Białystok/wPolityce/NCzas