Marcin Prokop zaliczył wpadkę w „DDTVN”. Musiał się z niej tłumaczyć

Marcin Prokop
Marcin Prokop/ Fot.Instagram
REKLAMA

Marcin Prokop, mimo swego profesjonalizmu, zaliczył dziennikarską wpadkę. Prezenter znany z dystansu do siebie i otaczającego go świata wybrnął ze typowym dla sobie uśmiechem z zaistniałej sytuacji.

„Chłopaki, włączcie klimatyzację” – usłyszeli niespodziewanie wszyscy widzowie DDTVN. Stało się tak, gdyż Marcin Prokop zapomniał wyciszyć swój mikrofon.

Później jeszcze, kilkakrotnie podczas trwania programu prowadzący w zabawny sposób nawiązywał to tego wydarzenia.

REKLAMA

Tego typu wpadki to dość częsta sytuacja, szczególnie podczas programów prowadzonych na żywo. Jak wiadomo najlepiej wybrnąć z nich naturalnie, z poczuciem humoru, którego temu prowadzącemu akurat nie brakuje. On sam zdaje sobie zresztą zdawać z tego sprawę.

„Poczucie humoru to kwestia trochę wrodzona, trochę nabyta. Nabyta choćby przez obcowanie z takimi ludźmi jak Tomasz Beksiński. Miał w sobie uroczy romantyczny fatalizm okraszony dawką surrealistycznego humoru. To dzięki niemu poznałem Monty Pythona. I zobaczyłem, że to jest też moje, że taki rodzaj inteligentnego absurdu może być siatką ochronną oddzielającą mnie od smutno-dosłownej rzeczywistości. Moje poczucie humoru też nie zawsze jest dla wszystkich czytelne. Czasami śmieję się sam w towarzystwie. Najczęściej zanim coś powiem” – wyznał Marcin Prokop serwisowi Focus.pl.

REKLAMA