ONZ dostrzega groźny problem… „białej supremacji”

Antonio Guterres Fot. Wikipedia
Antonio Guterres Fot. Wikipedia
REKLAMA

Dla szefa ONZ António Guterresa „biała supremacja” okazuje się zagrożeniem globalnym. Guterres bawi się we współczesnego Nostradamusa? Chociaż astrolog z XVI wieku ze swoją przepowiednią o „zalaniu świata żółtą rasą” był chyba bardziej rzeczowy i prawdopodobny….

W poniedziałek 22 lutego, António Guterres, sekretarz generalny ONZ ostrzegał o „transnarodowym zagrożeniu”, jakim ma być „biała supremacja”. Przemówienie miało miejsce z okazji otwarcia 46. sesji Rady Praw Człowieka.

Gdyby mówił o wiekach poprzednich jeszcze by się to jakoś trzymało kupy. W wieku XXI biali suprematyści to rasa ginąca i raczej należałoby ich brać pod ochronę.

REKLAMA

Tymczasem pochodzący z Portugalii socjalista Guterres mówił nawet, że „państwa na całym świecie będą musiały zjednoczyć swoje wysiłki” do walki z „białą supremacją”. Twierdził, że to „poważne i rosnące zagrożenie”.

Sekretarz ONZ plótł, że „biała supremacja i ruchy neonazistowskie są czymś gorszym, niż krajowe zagrożenie terrorystyczne”, bo to „zagrożenie międzynarodowe”, które wysuwa się na czoło jako najważniejsze „zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego w kilku krajach”.

Były przewodniczący Międzynarodówki Socjalistycznej wezwał także do „skoordynowanych działań na szczeblu światowym w celu przezwyciężenia tego poważnego i narastającego niebezpieczeństwa”. Mówił też o „grupach nienawiści” zachęcanych „przez osoby zajmujące odpowiedzialne stanowiska”, co jeszcze do niedawna „było niewyobrażalne”.

Demencja czy „pokazówka” i „odcięcie się” od np. Donalda Trumpa? Trudno ocenić, ale Gensek ONZ to zawsze chorągiewka, która ustawia się z wiatrem. Sensu w tej wypowiedzi niewiele.

Ostatnie akty nienawiści i terroru plenią się przecież za sprawą głównie terroryzmu islamistycznego. Albo Guterres dołączył Arabów do „białych suprematystów” albo już coś mu się na tyle pomieszało, że powinno się go po prostu ze stanowiska odwołać. Chyba, że w ONZ przyczaiła się jakaś „jaczejka” BLM?

Źródło: Valeurs Actuelles

REKLAMA