
Artur Dziambor, przedstawiciel wolnościowego skrzydła Konfederacji, uskarżał się w TVP INFO, że mimo, iż jest ozdrowieńcem, zmusza się go do noszenia maseczek. Danuta Holecka stwierdziła, że gdyby zobaczyła posła bez maseczki, to by się „odsunęła”.
Artur Dziambor, poseł Konfederacji z Gdyni, już wcześniej dzielił się w TVP INFO swoimi przemyśleniami na temat przymuszania go, jako ozdrowieńca, do noszenia maseczki.
„[…] Przypomniałem, że jestem tzw. ozdrowieńcem, nie zarażam, ani zgodnie z wszelką wiedzą, przez najbliższe miesiące zarazić się nie mogę” – napisał swego czasu na Facebooku wolnościowiec.
Ostatecznie poseł zauważył, że „wniosek jest taki, że moje osocze ratuje życie, a jakimś cudem mój oddech zabija”.
Tym razem konfederata podzielił się swoimi doświadczeniami z życia codziennego. Mówił m.in. o tym, że gdy jedzie pociągiem bez maseczki, to dostaje informacje od pracowników pociągu, że współpasażerowie robią zdjęcia i donoszą.
– Obywatelska postawa – stwierdziła redaktor Holecka, prowadząca program.
Poseł z Kaszub inaczej ocenił takie donosicielstwo. – To nie jest obywatelska postawa, to są jak najbardziej negatywne postawy, których zostało nauczone to społeczeństwo w tym momencie przez tą propagandę i przez te absurdalne ograniczenia – powiedział polityk.
Następnie korwinista z Trójmiasta podał inny przykład – wizyty w sklepie bez maseczki. – Ja wchodzę do sklepu i ludzie patrzą na mnie jakbym był wariatem! – skarży się Dziambor.
Tymczasem Holecka nie widzi nic złego w postawie takich osób. Redaktor stwierdziła, że gdyby nie znała posła Dziambora i nie wiedziała, że jest ozdrowieńcem, to sama by się od niego odsunęła.
#Minęła20 | 💬@ArturDziambor, @KONFEDERACJA_: Wchodzę do sklepu i ludzie patrzą na mnie, jakbym był wariatem, bo nie mam maseczki. pic.twitter.com/F74yZoRE0w
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) February 23, 2021