Celebrytka dała się oszukać metodą „na policjanta”. Tajemnicze telefony do Lewandowskiej, Gessler i innych gwiazd

Anna Lewandowska/Fot. Instagram @annalewandowskahpba
Anna Lewandowska/Fot. Instagram @annalewandowskahpba
REKLAMA

Stołeczna policja przestrzega przed nową metodą oszustwa „na policjanta”. Przestępcy informują, w tym tygodniu podobne telefony otrzymały osoby znane, aktorzy, muzycy, infulencerzy, część z nich straciła pieniądze, przelewając je na rachunek oszustów.

Znane osoby zaczęły za pośrednictwem Instagramu ostrzegać swoich obserwatorów o przestępstwie, którego mogły paść ofiarą.

Jako jedna z pierwszych poinformowała o tym Lara Gessler, córka słynnej restauratorki Magdy Gessler.

REKLAMA

„Próbowano mnie oszukać przez telefon. Pan się podał za policjanta, legitymował się, mówił, że jeśli mu nie wierzę mogę wcisnąć 'gwiazdkę’, a później 112 i się połączę z policją. Mówił, że jest z komendy przy Wilczej, ja mu powiedziałam, że akurat jestem obok i mogę wpaść. Pan absolutnie się nie dawał przekonać, mówił, że to trzeba w tej chwili, bo mam telefon na podsłuchu, ludzie mnie obserwują i próbują mi się włamać na konto. Ja się nie dałam nabrać” – powiedziała Lara Gessler.

Anna Lewandowska ostrzega

O podobnej sytuacji poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych żona Roberta Lewandowskiego – Anna Lewandowska.

„Odebrałam dzisiaj telefon od oszustów próbujących wyłudzić dane i pieniądze. Podobna sytuacja dotknęła moich znajomych, dlatego proszę, bądźcie ostrożni. Nie podawajcie żadnych danych osobom podającym się za policję czy prokuraturę przez telefon” – przestrzegała żona słynnego piłkarza.

Anna Lewandowska ostrzega przed oszustami.
Anna Lewandowska ostrzega przed oszustami. (Fot. Instagram)

Tajemniczy telefon do Agnieszki Hyży

Prezenterka telewizyjna Agnieszka Hyży powiedziała, że oszuści skontaktowali się z nią we wtorek 23 lutego.

„Byłam akurat na spotkaniu zawodowym, gdy na mój telefon zadzwonił ktoś z numeru zastrzeżonego. Odebrałam, bo często z takich numerów dzwonią dziennikarze. Mężczyzna, który się ze mną połączył, poinformował, że jest policjantem, ale nie podał żadnych konkretów. Pytał, czy są ze mną jakieś osoby, które mogą słyszeć tę rozmowę. Twierdził, że sprawa jest poufna, dlatego dzwoni z ukrytego numeru” – powiedziała PAP Hyży.

„Zaczęłam nagrywać tę rozmowę, czułam, że coś jest nie tak. Mężczyzna mówił, że ma zgłoszenie, że ktoś próbuje wykraść pieniądze z mojego prywatnego konta, że mam się natychmiast stawić na komendę albo wyśle po mnie patrol. Ja powiedziałam wprost, że wiem, że to jest jakiś wkręt, albo podpucha, to się dowiedziałam, że jestem pierd… celebrytką, i 'wielką damą, która nie chce współpracować'” – dodała Agnieszka Hyży.

Oszuści zrezygnowali z dalszej rozmowy z prezenterką, rozłączyli się.

„Wiem o kilkunastu przypadkach, proceder trwa ponoć od ubiegłego piątku. Do mnie dzwoniono we wtorek, więc nie byłam pierwsza. Zastanawia mnie, skąd ta osoba miała mój numer telefonu? Rozmawiałam z Anią Lewandowską i też była zaskoczona, że kontaktował się z nią zupełnie obcy człowiek” – dodała Hyży.

Sposób działania oszustów. Celebrytka straciła 150 tysięcy złotych

Z ustaleń Polskiej Agencji Prasowej wynika, że jedna z gwiazd straciła 150 tysięcy złotych. Oszukana została także menedżerka znanych osób, a kolejna przelała na konto oszustów 15 tysięcy złotych.

Jeden z kryminalnych, do którego udało się dotrzeć Polskiej Agencji Prasowej, nazywa nową metodę oszustw „wyjątkowo perfidną”.

„Oszust dzwoni, podaje się za policjanta. Mówi, że pieniądze na koncie osoby, z którą się kontaktuje, są zagrożone i w wyniku ataku hakerskiego mogą zostać skradzione. Ofiara jest instruowana, że ma przelać pieniądze na wskazany numer konta, a jako odbiorcę wpisać własne dane. Ma to być rodzaj depozytu, chroniący oszczędności przed złodziejami” – wyjaśnia policjant.

W trakcie trwania rozmowy telefonicznej policjant-oszust wmawia rozmówcy, że hakerom udało się wykraść książkę kontaktową ofiary i zostanie ona sprzedana w darknecie.

„Oszust prosi, żeby ofiara podała mu kilkanaście wybranych kontaktów ze swojego telefonu, by zweryfikować, czy to te same dane, które wykradli 'hakerzy’. I co się dzieje później? Te osoby otrzymują podobne telefony, a oszuści powołują się na znajomość z poprzednim pokrzywdzonym” – słyszymy.

Kryminalny mówi, że oszuści do tej pory nie kontaktowali się z pokrzywdzonymi za pośrednictwem telefonów komórkowych i nie wybierali ofiar z grupy wiekowej 20-40 lat. Dotychczas „polowali” głównie na seniorów.

Źródło: PAP/NCzas

 

REKLAMA